Wielka Brytania i Niemcy mogą wysłać instruktorów wojskowych do Syrii, aby wesprzeć rebeliantów – donosi niemiecki "Der Spiegel”. Unia Europejska wywalczyła taką możliwość.
Szef Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństw Ischinger wezwał do podobnego kroku inne kraje zachodnie, które nie zgadzają się na rządy Baszara al-Asada. Niemcy najpewniej nie wezwą udziału w misji, ze względu na różnice zdań pomiędzy koalicją CDU/CSU, a FDP. Koalicja rządząca chętniej widziałaby niemieckich instruktorów w Syrii, natomiast FDP jest bardziej zachowawcze w tej kwestii i domaga się szczegółów.
Rzecznik prasowy FDP ds. Polityki zagranicznej, Rainer Stinner podkreślił, że ocenia krytycznie decyzje o zaangażowaniu Brytyjczyków i Francuzów do Syrii. Jak wyjaśniał opozycja w Syrii jest bardzo podzielona, a wśród organizacji opozycyjnych są również takie, które stanowią zagrożenie dla Zachodu.
Wojna domowa w Syrii trwa od marca 2011 roku, kiedy to krwawo stłumiono pokojowe protesty przeciwko władzy Baszara al-Asada.
Der Spiegel, ml
Rzecznik prasowy FDP ds. Polityki zagranicznej, Rainer Stinner podkreślił, że ocenia krytycznie decyzje o zaangażowaniu Brytyjczyków i Francuzów do Syrii. Jak wyjaśniał opozycja w Syrii jest bardzo podzielona, a wśród organizacji opozycyjnych są również takie, które stanowią zagrożenie dla Zachodu.
Wojna domowa w Syrii trwa od marca 2011 roku, kiedy to krwawo stłumiono pokojowe protesty przeciwko władzy Baszara al-Asada.
Der Spiegel, ml