W 10 lat po inwazji na Irak i obaleniu Saddama Husajna nie milkną komentarze dotyczące wojny oraz powodów jej wybuchu.
Stephen Hadley, zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Georga Busha w rozmowie z "The Sunday Telegraph" poinformował, że na niemal rok przed inwazją Brytyjczycy zgodzili się poprzeć militarnie Amerykanów niezależnie od okoliczności.
Szef personelu prezydenta, Andrew Card dodał, że "nie przypomina sobie, aby jakiekolwiek warunki były dyskutowane [na tym spotkaniu -red.]". - To co było dla nas jasne to to, że dzielimy wspólne wartości i stoimy na tym samym stanowisku - podkreślił polityk.
Co więcej, według doniesień gazety do inwazji doszło na podstawie błędu, w który państwa Zachodu wprowadził Saddam Husajn, który w momencie inwazji nie posiadał broni masowego rażenia. Została ona zniszczona zgodnie z rezolucją ONZ wzywającą do tego, a utrzymywanie wrażenie, że Irak ją posiada było obliczone na odstraszanie Iranu.
Telegraph.co.uk, ml
Szef personelu prezydenta, Andrew Card dodał, że "nie przypomina sobie, aby jakiekolwiek warunki były dyskutowane [na tym spotkaniu -red.]". - To co było dla nas jasne to to, że dzielimy wspólne wartości i stoimy na tym samym stanowisku - podkreślił polityk.
Co więcej, według doniesień gazety do inwazji doszło na podstawie błędu, w który państwa Zachodu wprowadził Saddam Husajn, który w momencie inwazji nie posiadał broni masowego rażenia. Została ona zniszczona zgodnie z rezolucją ONZ wzywającą do tego, a utrzymywanie wrażenie, że Irak ją posiada było obliczone na odstraszanie Iranu.
Telegraph.co.uk, ml