- To jest wybór, który daje światu nadzieję - w ten sposób wybór na papieża kardynała Jorge Mario Bergogliego ocenił poseł Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk.
- Wybór tego papieża jest dużą nadzieją, ponieważ pochodzi z tej części świata, która jeszcze nigdy nie miała papieża. Ten atak który przypuszczono pokazuje, że cały czas Kościół katolicki jest pod ostrzałem. Są środowiska którym zależy, aby Kościół osłabiać, oczerniać, eliminować z debaty publicznej - powiedział polityk.
- Sami księża oskarżają obecnego papieża, że dwóch zakonników wydał w ręce junty. Oni przeżyli, ale jaka to była męka. Absolutnie nie wystarcza wypowiedź rzecznika, bo sprawa jest zdecydowanie bardziej głęboka i myślę, że sam papież będzie musiał się do tego odnieść. Reakcja pani prezydent Argentyny, bardzo chłodna, zaświadcza, że papież może nie mieć tej czystej karty - odniósł się do oskarżeń pod adresem papieża wicemarszałek Sejmu i poseł SLD, Jerzy Wenderlich. Dodał, że nie wolno lekceważyć tych doniesień.
Zdaniem argentyńskiego dziennikarza Horacio Verbitsky'ego, autora książki "Cisza", nowo wybrany papież w 1976 r. przyczynił się do wydania w ręce wojskowej junty dwóch jezuitów. Rzecznik kapłana nazwał publikację "starymi kłamstwami". Obrońcy kard. Bergoglia twierdzą, że duchowny pomagał prześladowanym przez reżim. W wydanej kilka lat temu oficjalnej biografii nowego papieża można przeczytać, że to interwencja Bergoglio uratowała życie dwóm duchownym.
Watykan nazwał te doniesienia "oszczerczymi". - Nigdy nie było wiarygodnych, konkretnych oskarżeń wobec niego. Argentyński system sądowniczy nigdy nie oskarżył go o nic takiego - powiedział rzecznik Stolicy Apostolskiej Federico Lombardi.
Polskie Radio Program Trzeci, ml
- Sami księża oskarżają obecnego papieża, że dwóch zakonników wydał w ręce junty. Oni przeżyli, ale jaka to była męka. Absolutnie nie wystarcza wypowiedź rzecznika, bo sprawa jest zdecydowanie bardziej głęboka i myślę, że sam papież będzie musiał się do tego odnieść. Reakcja pani prezydent Argentyny, bardzo chłodna, zaświadcza, że papież może nie mieć tej czystej karty - odniósł się do oskarżeń pod adresem papieża wicemarszałek Sejmu i poseł SLD, Jerzy Wenderlich. Dodał, że nie wolno lekceważyć tych doniesień.
Zdaniem argentyńskiego dziennikarza Horacio Verbitsky'ego, autora książki "Cisza", nowo wybrany papież w 1976 r. przyczynił się do wydania w ręce wojskowej junty dwóch jezuitów. Rzecznik kapłana nazwał publikację "starymi kłamstwami". Obrońcy kard. Bergoglia twierdzą, że duchowny pomagał prześladowanym przez reżim. W wydanej kilka lat temu oficjalnej biografii nowego papieża można przeczytać, że to interwencja Bergoglio uratowała życie dwóm duchownym.
Watykan nazwał te doniesienia "oszczerczymi". - Nigdy nie było wiarygodnych, konkretnych oskarżeń wobec niego. Argentyński system sądowniczy nigdy nie oskarżył go o nic takiego - powiedział rzecznik Stolicy Apostolskiej Federico Lombardi.
Polskie Radio Program Trzeci, ml