Jezuita przetrzymywany i torturowany przez argentyńską juntę wojskową zaprzeczył, jakoby wydał go obecny papież Franciszek, ojciec Jorge Bergoglio.
Oskarżyciele papieża Franciszka twierdzą, że w czasie tzw. brudnej wojny w Argentynie zadenuncjował on dwóch jezuitów, którzy zostali następnie uprowadzeni i torturowani przez przedstawicieli wojskowej junty.
"Te podejrzenia były bezpodstawne"
Żyjący w klasztorze w Niemczech Francisco Jalics zaprzeczył, jakoby on i brat Orlando Yorio zostali wydani przez o. Bergoglio. "Dawniej skłaniałem się ku temu, by wierzyć, że padliśmy ofiarą denuncjacji (o. Bergoglio)" - oświadczył Jalics w tekście opublikowanym na stronach internetowych niemieckich jezuitów. "Ale pod koniec lat 90. (XX wieku), po licznych rozmowach przekonałem się, że te podejrzenia były bezpodstawne" - dodał zakonnik. "Nie należy twierdzić, że pojmano nas z inicjatywy o. Bergoglio" - dodał jezuita.
Drugi z uprowadzonych jezuitów był przed śmiercią przekonany, że dostał się w ręce szwadronów śmierci, ponieważ o. Bergoglio nie chciał publicznie poprzeć posługi jezuitów w dzielnicach biedy.
Brudna wojna
W latach 1973-1979 obecny papież był prowincjałem jezuitów w Argentynie. W 1976 r. jezuici Jalics i Yorio zostali uprowadzeni i torturowani. Po pięciu miesiącach oprawcy wypuścili ich. Dwaj jezuici jako jedni z nielicznych przebyli pobyt w tymczasowym więzieniu w szkole kształcącej mechaników dla marynarki.
Biografowi Sergio Rubinowi obecny papież mówił, że ostrzegał jezuitów, by ci byli ostrożni. Jalics i Yorio pracowali jako duchowni w slumsach, współpracowali z aktywistami ruchu teologii wyzwolenia. O. Bergoglio mówiłi, iż nawiał ich do opuszczenia miejsca posługi. - Byli zbyt narażeni na paranoiczne polowanie na czarownice - mówił.
"Stare oszczerstwa"
Watykan stanowczo odrzuca oskarżenia wobec papieża Franciszka nazywając je "starymi oszczerstwami".
zew, Daily News
"Te podejrzenia były bezpodstawne"
Żyjący w klasztorze w Niemczech Francisco Jalics zaprzeczył, jakoby on i brat Orlando Yorio zostali wydani przez o. Bergoglio. "Dawniej skłaniałem się ku temu, by wierzyć, że padliśmy ofiarą denuncjacji (o. Bergoglio)" - oświadczył Jalics w tekście opublikowanym na stronach internetowych niemieckich jezuitów. "Ale pod koniec lat 90. (XX wieku), po licznych rozmowach przekonałem się, że te podejrzenia były bezpodstawne" - dodał zakonnik. "Nie należy twierdzić, że pojmano nas z inicjatywy o. Bergoglio" - dodał jezuita.
Drugi z uprowadzonych jezuitów był przed śmiercią przekonany, że dostał się w ręce szwadronów śmierci, ponieważ o. Bergoglio nie chciał publicznie poprzeć posługi jezuitów w dzielnicach biedy.
Brudna wojna
W latach 1973-1979 obecny papież był prowincjałem jezuitów w Argentynie. W 1976 r. jezuici Jalics i Yorio zostali uprowadzeni i torturowani. Po pięciu miesiącach oprawcy wypuścili ich. Dwaj jezuici jako jedni z nielicznych przebyli pobyt w tymczasowym więzieniu w szkole kształcącej mechaników dla marynarki.
Biografowi Sergio Rubinowi obecny papież mówił, że ostrzegał jezuitów, by ci byli ostrożni. Jalics i Yorio pracowali jako duchowni w slumsach, współpracowali z aktywistami ruchu teologii wyzwolenia. O. Bergoglio mówiłi, iż nawiał ich do opuszczenia miejsca posługi. - Byli zbyt narażeni na paranoiczne polowanie na czarownice - mówił.
"Stare oszczerstwa"
Watykan stanowczo odrzuca oskarżenia wobec papieża Franciszka nazywając je "starymi oszczerstwami".
zew, Daily News