Przedstawiciele rządu w Rijadzie mają przyrzec, że po wycofaniu się wojsk amerykańskich, w kraju rozpoczną się reformy zmierzające do pełnej demokratyzacji Arabii Saudyjskiej, począwszy od wyborów do samorządów lokalnych, choć prawdopodobnie z wyłączeniem kobiet.
Nic o tym nie wie waszyngtońska administracja. Pytana o to doradczyni prezydenta Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice powiedziała telewizji CNN, że w jej rozmowach z przedstawicielami monarchii saudyjskiej sprawa ewakuacji wojsk USA nigdy dotąd się nie pojawiła.
Wojska USA stacjonują w Arabii Saudyjskiej od wojny nad Zatoką Perską w 1991 r. i ich obecność jest czynnikiem zadrażnień w stosunkach z miejscową ludnością znajdującą się pod wpływem konserwatywnego kleru muzułmańskiego.
Pochodzący z Arabii Saudyjskiej Osama bin Laden podaje stacjonowanie wojsk na świętej ziemi islamu jako jeden z głównych powodów swojej działalności terrorystycznej przeciw USA. Spośród 19 sprawców ataku na USA 11 września 2001 r. 15 było Saudyjczykami.
em, pap