Trzyodcinkowy niemiecki serial "Nasze matki, nasi ojcowie” wywołał ostrą reakcję w Polsce, ponieważ przedstawiał żołnierzy AK jako antysemitów, którzy ułatwiali mordowanie Żydów przez nazistów. Polską reakcją zainteresowały się również niemieckie media.
Der Westen, portal największego regionalnego dziennika w Niemczech "Westdeutsche Allgemeine Zeitung" opublikował rozmowę rozmowę z pracownikiem Centrum Badań nad Antysemityzmem w Berlinie prof. Wolfgangiem Benzem na temat reakcji Polaków. Naukowiec ocenił, że to co oburza Polaków to to, że "są pouczani przez wnuków tych samych Niemców, którzy w przeszłości wydawali Polakom rozkazy”. - Ostatnią rzeczą, którą akceptują Polacy, to pouczanie ich przez Niemców. Szybko tracą wówczas nerwy – wyjaśnił Benz.
Naukowiec dodał, że w Polsce "antysemityzm jest obecny do dziś”. W jego opinii, los Żydów nie jest najważniejszym zmartwieniem Polaków, którzy sami strasznie cierpieli pod nazistowską okupacją. Prof. Benz wskazał, że także w okresie komunizmu polscy Żydzi byli narażeni na represje polityczne, przez które większość z nich wyemogrowała w 1956 roku. - W ten oto sposób ponury temat zniknął ze świadomości publicznej - ocenił Benz.
- Fakt, iż po raz kolejny mówi się o Żydach - ofiarach nazistowskiego reżimu, nie zaś o martyrologii Polaków, znowu oburzył wielu polskich obywateli. Polacy ze wstrzemięźliwością obserwują, jak w Auschwitz regularnie czci się pamięć żydowskich ofiar, ale nie polskich" – dodał prof. Benz. W jego opinii "to bardzo dotyka Polaków”.
Krytyczne obrazy, takie jak w serialu, zdaniem Benza podają w wątpliwość sposób postrzegania się przez wielu Polaków jako ofiary, co "naturalnie wywołuje odpowiednie reakcje".
Deutsche Welle za TOK FM, ml
Naukowiec dodał, że w Polsce "antysemityzm jest obecny do dziś”. W jego opinii, los Żydów nie jest najważniejszym zmartwieniem Polaków, którzy sami strasznie cierpieli pod nazistowską okupacją. Prof. Benz wskazał, że także w okresie komunizmu polscy Żydzi byli narażeni na represje polityczne, przez które większość z nich wyemogrowała w 1956 roku. - W ten oto sposób ponury temat zniknął ze świadomości publicznej - ocenił Benz.
- Fakt, iż po raz kolejny mówi się o Żydach - ofiarach nazistowskiego reżimu, nie zaś o martyrologii Polaków, znowu oburzył wielu polskich obywateli. Polacy ze wstrzemięźliwością obserwują, jak w Auschwitz regularnie czci się pamięć żydowskich ofiar, ale nie polskich" – dodał prof. Benz. W jego opinii "to bardzo dotyka Polaków”.
Krytyczne obrazy, takie jak w serialu, zdaniem Benza podają w wątpliwość sposób postrzegania się przez wielu Polaków jako ofiary, co "naturalnie wywołuje odpowiednie reakcje".
Deutsche Welle za TOK FM, ml