Francja boi się zamachu. Apeluje o czujność

Francja boi się zamachu. Apeluje o czujność

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc 
Prezydent Francji Francois Hollande złożył kondolencje rodzinom ofiar z Bostonu. Zaznaczył, że jego kraj solidaryzuje się z "z władzami i narodem amerykańskim". Jednocześnie Francja wzmacnia patrole policyjne na ulicach i apeluje o czujność.
- Musimy być czujni, Francja jest zagrożona już od kilku lat, a szczególnie od kilku ostatnich miesięcy, od decyzji o interwencji w Mali - oświadczył w radiu RTL minister spraw wewnętrznych Manuel Valls, apelując do obywateli o wzmożoną ostrożność.  

Nieopodal mety maratonu w Bostonie doszło do dwóch eksplozji - informują amerykańskie media. Słup dymu po wybuchach miał osiągnąć wysokość ok. 15 metrów. - Czyjaś noga przeleciała mi nad głową - relacjonował jeden ze świadków wybuchu cytowany przez "Boston Herald". Barack Obama zapewnił, że administracja udzieli władzom Bostonu wszelkiej niezbędnej pomocy. Według najnowszych informacji w wyniku wybuchów zginęły trzy osoby, a ponad 140 zostało rannych. 10 osób musiało poddać się amputacji kończyn. Z kolei CNN podaje, że sześć spośród hospitalizowanych osób znajduje się w stanie krytycznym.

eb, tvn24.pl