Prezydent Syrii, Baszar el-Asad ostrzegł, że Zachód zapłaci wysoką cenę za to, że - zdaniem Asada - wspiera w Syrii stronę po której stoi Al-Kaida. - Zachód wspiera Al-Kaidę w Syrii, Libii i w innych miejscach, tak jak wspierał mudżahedinów w Afganistanie przeciwko ZSRR. Zapłaci za to wysoką cenę - mówił prezydent Syrii w wywiadzie telewizyjnym.
Asad porównał obecną sytuację w Syrii, do tej, jaka miała miejsce w Afganistanie w latach 80-tych, kiedy to Zachód wspierał islamskich fundamentalistów, mudżahedinów, w walce przeciwko ZSRR. Według Asada teraz w podobny sposób państwa Zachodu wspierają islamistów walczących z władzami Syrii.
Mówiąc o wojnie domowej toczącej się w Syrii od marca 2011 roku Asad podkreślił, że dla niego nie ma innej możliwości niż zwycięstwo. - Albo wygram, albo nie będzie Syrii - przekonywał.
arb, BBC.com
Mówiąc o wojnie domowej toczącej się w Syrii od marca 2011 roku Asad podkreślił, że dla niego nie ma innej możliwości niż zwycięstwo. - Albo wygram, albo nie będzie Syrii - przekonywał.
arb, BBC.com