22-letni mieszkaniec Indii porwał 5-latkę, przez 40 godzin przetrzymywał ją w slumsach i gwałcił, a następnie pozostawił związaną dziewczynkę w mieszkaniu. Dziecko ocalili sąsiedzi, którzy usłyszeli jego płacz. Gwałt na dziecku doprowadził do ulicznych protestów w New Delhi.
22-letni gwałciciel mieszkał w tym samym budynku, w którym mieszkała jego ofiara. Policja oskarża go o gwałt, porwanie i próbę zabójstwa. Oburzenie wywołały pogłoski, że policjanci oferowali rodzinie ofiary 40 dolarów, by ta nie nagłaśniała sprawy i przekonywali, że rodzice dziecka powinni się cieszyć, że dziewczynka przeżyła.
latimes.com, arb
latimes.com, arb