Brytyjski premier stwierdził, że domniemane użycie broni chemicznej przez wojsko w Syrii, jest sprawą "wyjątkowo poważną, którą należy traktować jako zbrodnię wojenną". Jak zaznaczył dowody są "ograniczone, ale coraz liczniejsze" - podaje tvn24.pl powołując się na informacje BBC.
Amerykański wywiad ma posiadać ograniczone dowody na to, że wojska reżimu Baszara al-Asada wykorzystały do zwalczania rebelii gazy bojowe. W ocenie Białego Domu dane wywiadu nie są stuprocentowo pewne i trwają dyskusje.
Zdaniem premiera Wielkiej Brytanii sytuacja jest "wyjątkowo poważna". - Jesteśmy chętni uczynić więcej, aby pomóc Syryjczykom - zaznaczył Cameron.
BBC podaje, że brytyjski wywiad miał pozyskać "próbki" z Syrii, które zostały przebadane w laboratorium wojskowym w Porton Down. - Testy wykazały obecność sarinu - stwierdził rzecznik brytyjskiego MSZ.
ja, tvn24.pl, BBC
Zdaniem premiera Wielkiej Brytanii sytuacja jest "wyjątkowo poważna". - Jesteśmy chętni uczynić więcej, aby pomóc Syryjczykom - zaznaczył Cameron.
BBC podaje, że brytyjski wywiad miał pozyskać "próbki" z Syrii, które zostały przebadane w laboratorium wojskowym w Porton Down. - Testy wykazały obecność sarinu - stwierdził rzecznik brytyjskiego MSZ.
ja, tvn24.pl, BBC