Ambasada Korei Północnej w Polsce wydała publikację napisaną przez Kim Dzong Una, pod tytułem "Wyżej wznosząc sztandar Songun, prężnym krokiem pójdziemy naprzód do zwycięstwa". Dyktator przekonuje w niej, że aby skutecznie rządzić państwem potrzeba jedynie "wybitnego wodza" oraz "silnych, rewolucyjnych sił zbrojnych".
Publikacja dostępna jest w formacie pdf i można ją pobrać ze strony ambasady Korei Północnej. Według Kim Dzong Una, jego państwo dysponuje oboma wspomnianymi na wstępie czynnikami, dzięki czemu jest "potęgą, której nikt nie ośmieli się tknąć".
Publikacja jest zapisem przemówienia Kim Dzong Una skierowanego do żołnierzy podczas defilady wojskowej. Na początku dyktator zwrócił się do "dzielnych żołnierzy, bojowników robotniczo-chłopskiej czerwonej gwardii, rodaków na Południu i za granicą". Oddał także hołd "antyjapońskim rewolucjonistom". Podkreślił także, że że "tylko przywództwo wybitnego wodza gwarantuje i godność kraju, narodu, i wzrost ich potęgi, ich rozkwit". Oczywiście przywództwo to musi wywodzić się z "narodu kimirsenowskiego".
"Uzbrojenie to najważniejszy w życiu czynnik istnienia narodu i gwarant triumfu" - tłumaczył Kim Dzong Un. "Nasze rewolucyjne siły zbrojne, kierowane przez Wielkiego Towarzysza Kim Ir Sena i Towarzysza Kim Dzong Ila, przeszły owiany chwałą szlak bojowy, z najbardziej zaciętymi, na śmierć i życie bataliami z silnymi imperialistami" - dodał.
Kim Dzong Un wyliczał także sukcesy koreańskie armii oraz powiedział, że "należy mocniej rozdmuchiwać płomień szkolenia bojowego, aby wszyscy żołnierze Armii Ludowej stali się prawdziwymi bojownikami".
"Wierzymy nie armatom, nie rakietom czy innej współczesnej broni, a swoim ukochanym żołnierzom/ "Ja ze swojej strony zawsze pozostanę towarzyszem broni dzielącym z towarzyszami gorycz i radość" - powiedział dyktator. "Naprzód, do ostatecznego zwycięstwa!" - podsumował
gazeta.pl, ml
Publikacja jest zapisem przemówienia Kim Dzong Una skierowanego do żołnierzy podczas defilady wojskowej. Na początku dyktator zwrócił się do "dzielnych żołnierzy, bojowników robotniczo-chłopskiej czerwonej gwardii, rodaków na Południu i za granicą". Oddał także hołd "antyjapońskim rewolucjonistom". Podkreślił także, że że "tylko przywództwo wybitnego wodza gwarantuje i godność kraju, narodu, i wzrost ich potęgi, ich rozkwit". Oczywiście przywództwo to musi wywodzić się z "narodu kimirsenowskiego".
"Uzbrojenie to najważniejszy w życiu czynnik istnienia narodu i gwarant triumfu" - tłumaczył Kim Dzong Un. "Nasze rewolucyjne siły zbrojne, kierowane przez Wielkiego Towarzysza Kim Ir Sena i Towarzysza Kim Dzong Ila, przeszły owiany chwałą szlak bojowy, z najbardziej zaciętymi, na śmierć i życie bataliami z silnymi imperialistami" - dodał.
Kim Dzong Un wyliczał także sukcesy koreańskie armii oraz powiedział, że "należy mocniej rozdmuchiwać płomień szkolenia bojowego, aby wszyscy żołnierze Armii Ludowej stali się prawdziwymi bojownikami".
"Wierzymy nie armatom, nie rakietom czy innej współczesnej broni, a swoim ukochanym żołnierzom/ "Ja ze swojej strony zawsze pozostanę towarzyszem broni dzielącym z towarzyszami gorycz i radość" - powiedział dyktator. "Naprzód, do ostatecznego zwycięstwa!" - podsumował
gazeta.pl, ml