Amerykańska policja w latach 1995-2008 sześciokrotnie zatrzymywała Ariela Castro, porywacza z Cleveland za wykroczenia drogowe, ostatnio w czerwcu 2008 roku.
- Mogę pana za to aresztować. Tego pan chce? - usłyszał Castro od mundurowego.
- Nie, nie chcę – odpowiedział mężczyzna.
Stróż prawa zatrzymał Castro, ponieważ miał źle zamontowane numery rejestracyjne, nie miał kasku ani uprawnień do prowadzenia motocykla. Za te przewinienia nie trafił jednak do aresztu, otrzymał jedynie mandat, gdyż powiedział, że jest kierowcą szkolnego autobusu.
Ariela Castro zatrzymano 6 maja. Mężczyznę oskarżono o porwanie około 10 lat temu Amandy Berry, Giny DeJesus i Michelle Knight oraz gwałcenie kobiet i ich przetrzymywanie, a także o przetrzymywanie córki Amandy Berry, Jocelyn, która urodziła się w niewoli.
jc, tvn24.pl, CNN