Wieloletni fotograf papieża Jana Pawła II, instruktor wojskowy uważa, że do papieża 13 maja 1981 roku strzelał nie tylko Ali Agca. Wspomina, że tego dnia był oddalony o parę metrów od papieża. Podczas zamachu poza Janem Pawłem II ranne zostały również dwie kobiety.
- To są jednak moje osobiste przemyślenia i oczywiście mogę nie mieć racji – zastrzega Mari.
W wywiadzie, który ukaże się w książce Agnieszki Zakrzewicz „Watykański labirynt. Rozmowy o zamachu na Jana Pawła II, zabójstwie Roberta Calviego, zaginięciu Emanueli Orlandi“ Arturo Mari twierdzi, że nad papieżem czuwała Madonna. Jego zdaniem świadczy o tym trajektoria kuli, która raniła Jana Pawła II.
- Jako instruktor wojskowy mogę powiedzieć, co następuje. Pocisk leciał z prędkością około 200 m/s. Gdy papież został nim trafiony, opierał się ręką o metalową poręcz jeepa. Kula, przeszywając jamę brzuszną, zeszła w dół, potem skręciła i zanim opuściła ciało, znowu skierowała się ku dołowi. Minęła dosłownie o milimetr wszystkie organy życiowe. Upadła na podłogę samochodu, gdzie została sfotografowana. Drugi pocisk zranił papieża w palec wskazujący lewej ręki.
jc, wiadomosci.wp.pl