W Rzymie odbyły się wybory samorządowe. Doszło do skandalu - z jednego z lokali wyborczych zginął ołówek. Członkowie komisji wyborczej szukali go w domach głosujących.
Zniknięcie ołówka z jednej z kabin do głosowania zauważono w lokalu wyborczym w dzielnicy Prati w niedzielę. Był to zwyczajny kopiowy ołówek, oznaczony nazwą ministerstwa spraw wewnętrznych. Zgodnie z włoskim prawem, ołówek z lokalu wyborczego stanowi własność państwa, a odpowiedzialność za niego ponosi szef komisji wyborczej. Za zniknięcie ołówka urzędnik może zapłacić karę finansową, za kradzież przedmiotu grozi grzywna (powyżej 1000 zł).
Gdy ołówka nie znaleziono w lokalu wyborczym, członkowie komisji wyborczej udali się do domów mieszkańców, którzy oddali głos w wyborach i pytali, czy tamci nie zabrali ołówka.
Poszukiwania ołówka zakończyły się fiaskiem.
zew, La Stampa
Gdy ołówka nie znaleziono w lokalu wyborczym, członkowie komisji wyborczej udali się do domów mieszkańców, którzy oddali głos w wyborach i pytali, czy tamci nie zabrali ołówka.
Poszukiwania ołówka zakończyły się fiaskiem.
zew, La Stampa