Jedna ze szwedzkich szkół interpretując przepisy uznała, że może zastąpić lekcje religii przedmiotami przyrodniczymi. Pod koniec roku szkolnego... zmieniła interpretację - teraz wszyscy uczniowie muszą przerobić roczny program z religii w kilka dni, albo będą musieli zdawać egzamin poprawkowy jesienią - informuje "Gazeta Wyborcza".
Dyrektor gimnazjum Christel Berver pociesza uczniów, że i tak ich sytuacja nie jest tak zła, jak mogłaby być, gdyby szkoła odkryła swoją pomyłkę tydzień później, gdy trzeba wystawić ostateczne oceny ze wszystkich przedmiotów. Uczniowie twierdzą jednak, że przerobienie rocznego programu w kilka dni jest niemożliwe.
Szkoła, która "zapomniała" o religii to placówka prowadzona przez prywatne stowarzyszenie, ale finansowana przez państwo. Co ciekawe dotychczas takie szkoły, w których uczy się ok. 10 proc. młodych Szwedów, oskarżano raczej o przecenianie roli religii (wiele z nich prowadzonych jest przez organizacje religijne).
arb, "Gazeta Wyborcza"
Szkoła, która "zapomniała" o religii to placówka prowadzona przez prywatne stowarzyszenie, ale finansowana przez państwo. Co ciekawe dotychczas takie szkoły, w których uczy się ok. 10 proc. młodych Szwedów, oskarżano raczej o przecenianie roli religii (wiele z nich prowadzonych jest przez organizacje religijne).
arb, "Gazeta Wyborcza"