Wirus komputerowy Stuxnet, który jest najprawdopodobniej tworem zachodnich specjalistów wymierzonym w Iran, wymknął się spod kontroli - powiedział w rozmowie z "Israel Hayom" Eugen Kaspersky, dyrektor firmy Kaspersky.
Kaspersky powiedział, że liczba cyberataków na świecie rośnie. Skrytykował za to rządy i prywatne firmy, ponieważ to one korzystają z usług organizacji hakerskich.
Przypomniał także wirus Stuxnet, który został stworzony, by paraliżować urządzenia wyprodukowane przez niemiecką firmę Siemens. Jako że urządzenia takie zainstalowano m.in. w irańskiej elektrowni atomowej w Buszerze (uszkodziło też prawdopodobnie wirówki uranowe w ośrodku w Natanz), od razu pojawiły się podejrzenia, że Stuxnet, który zawirusował specjalistyczne oprogramowanie odpowiedzialne za działanie kluczowych urządzeń irańskiego programu atomowego, powstał w laboratoriach USA lub, co bardziej prawdopodobne, Izraela.
Kapsersky wyjaśnił, że jego firma zdemaskowała wirusa, ponieważ "wymknął się spod kontroli". - Jakkolwiek jego celem było zatrzymanie irańskiego programu atomowego, zniszczył także 100 tys. komputerów w całej Europie. Trzeba było go zatrzymać - ujawnił Kaspersky.
Jak tłumaczył, wirusy nie działają tak jak zwyczajna broń i nie ulegają destrukcji po osiągnięciu celu. - Atakowana strona może go przechwycić, zmienić kilka linijek kodu i wysłać go do kogokolwiek, kto go wysłał. Tak więc sensowne byłoby dla rządów nie wchodzić w cyberwojny, bo w "wojnach bumerangowych" nie ma zwycięzców - tłumaczył przedsiębiorca.
TVN24.pl, ml
Przypomniał także wirus Stuxnet, który został stworzony, by paraliżować urządzenia wyprodukowane przez niemiecką firmę Siemens. Jako że urządzenia takie zainstalowano m.in. w irańskiej elektrowni atomowej w Buszerze (uszkodziło też prawdopodobnie wirówki uranowe w ośrodku w Natanz), od razu pojawiły się podejrzenia, że Stuxnet, który zawirusował specjalistyczne oprogramowanie odpowiedzialne za działanie kluczowych urządzeń irańskiego programu atomowego, powstał w laboratoriach USA lub, co bardziej prawdopodobne, Izraela.
Kapsersky wyjaśnił, że jego firma zdemaskowała wirusa, ponieważ "wymknął się spod kontroli". - Jakkolwiek jego celem było zatrzymanie irańskiego programu atomowego, zniszczył także 100 tys. komputerów w całej Europie. Trzeba było go zatrzymać - ujawnił Kaspersky.
Jak tłumaczył, wirusy nie działają tak jak zwyczajna broń i nie ulegają destrukcji po osiągnięciu celu. - Atakowana strona może go przechwycić, zmienić kilka linijek kodu i wysłać go do kogokolwiek, kto go wysłał. Tak więc sensowne byłoby dla rządów nie wchodzić w cyberwojny, bo w "wojnach bumerangowych" nie ma zwycięzców - tłumaczył przedsiębiorca.
TVN24.pl, ml