Egipska armia poinformowała, że zawiesi obowiązywanie konstytucji oraz rozwiąże parlament zdominowany przez islamistów, zgodnie z projektem politycznej mapy drogowej.
Rozwiązanie takie nie zostanie wprowadzone jeśli prezydent Mohamed Mursi nie porozumie się z liberalnymi siłami politycznymi w Egipcie do 3 lipca.
Armia dodała, że nie zamierza przejąć władzy w Egipcie.
Opozycjoniści, którzy gromadzą się m.in. na placu Tahrir wystosowali ultimatum, w którym zażądali od prezydenta ustąpienia do godziny 17.oo 2 lipca. W innym wypadku protestujący zagrozili obywatelskim nieposłuszeństwem wobec prezydenta.
Trwające od kilku tygodni protesty na ulicach Egiptu przybrały na sile w nocy z 1 na 2 lipca. Demonstranci w Kairze zaatakowali, splądrowali i spalili siedzibę Bractwa Muzułmańskiego w Kairze. Z tej organizacji wywodzi się prezydent Mohammad Mursi. Protestujący domagają się ustąpienia prezydenta w ciągu 24 godzin.
Demonstranci zebrali 17 milionów podpisów pod apelem o ustąpienie prezydenta i rządu. Co istotne, podczas wyborów prezydent otrzymał 13 milionów głosów
Z powodu zamieszek ministrami przestało być sześciu polityków, jednak premier Hesham Kandil odmówił ustąpienia.
W protestach zginęło kilkanaście osób, a około 1000 zostało rannych.
CNN, ml
Armia dodała, że nie zamierza przejąć władzy w Egipcie.
Opozycjoniści, którzy gromadzą się m.in. na placu Tahrir wystosowali ultimatum, w którym zażądali od prezydenta ustąpienia do godziny 17.oo 2 lipca. W innym wypadku protestujący zagrozili obywatelskim nieposłuszeństwem wobec prezydenta.
Trwające od kilku tygodni protesty na ulicach Egiptu przybrały na sile w nocy z 1 na 2 lipca. Demonstranci w Kairze zaatakowali, splądrowali i spalili siedzibę Bractwa Muzułmańskiego w Kairze. Z tej organizacji wywodzi się prezydent Mohammad Mursi. Protestujący domagają się ustąpienia prezydenta w ciągu 24 godzin.
Demonstranci zebrali 17 milionów podpisów pod apelem o ustąpienie prezydenta i rządu. Co istotne, podczas wyborów prezydent otrzymał 13 milionów głosów
Z powodu zamieszek ministrami przestało być sześciu polityków, jednak premier Hesham Kandil odmówił ustąpienia.
W protestach zginęło kilkanaście osób, a około 1000 zostało rannych.
CNN, ml