Co najmniej 37 osób zginęło, gdy autobus wypadł z autostrady i spadł z kilkudziesięciometrowej skarpy. Do tragedii doszło na południu Włoch.
Do wypadku doszło na autostradzie A16 w pobliżu miasta Avellino w Kampanii. Kierowca autokaru stracił panowanie nad pojazdem. Autobus uderzył w kilka samochodów, przebił barierkę i spadł z ok. 30 metrowej skarpy.
Na miejscu pracują służby ratunkowe. Najnowszy bilans mówi o 37 zabitych oraz 11 rannych, w tym wielu ciężko.
Autokarem podróżowało ok. 50 osób, w tym dzieci. Pasażerowie wracali z pielgrzymki w Neapolu.
Według doniesień włoskich mediów, kierowca nie przeżył wypadku.
Autostrada Neapol-Bari została zamknięta dla ruchu.
zew, BBC
Na miejscu pracują służby ratunkowe. Najnowszy bilans mówi o 37 zabitych oraz 11 rannych, w tym wielu ciężko.
Autokarem podróżowało ok. 50 osób, w tym dzieci. Pasażerowie wracali z pielgrzymki w Neapolu.
Według doniesień włoskich mediów, kierowca nie przeżył wypadku.
Autostrada Neapol-Bari została zamknięta dla ruchu.
zew, BBC