95-latek został zabity przez policjantów, którzy potraktowali go paralizatorem elektrycznym i postrzelili pociskiem typu bean bag (woreczek wypełniony śrutem) - donosi Sky News.
95-letni John Warna pokłócił się z sanitariuszami, którzy chcieli przetransportować go z domu spokojnej starości pod Chicago, w którym mieszka, do szpitala. Zdaniem śledczych, mężczyzna groził sanitariuszom oraz przybyłym na miejsce policjantom laską i nożem. Policjanci użyli przeciwko 95-latkowi paralizatora oraz postrzelili go pociskiem typu bean bag. Mężczyzna zmarł od krwotoku wewnętrznego w brzuchu spowodowanego postrzałem - informuje Sky News.
Policja w Park Forest wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że mężczyzna został wbrew własnej woli skierowany na leczenie w szpitalu. Policjanci prosili 95-latka, by odłożył swoją laskę, ten jednak nie posłuchał i sięgnął po nóż.
sjk, Sky News
Policja w Park Forest wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że mężczyzna został wbrew własnej woli skierowany na leczenie w szpitalu. Policjanci prosili 95-latka, by odłożył swoją laskę, ten jednak nie posłuchał i sięgnął po nóż.
sjk, Sky News