"Ksiądz proboszcz przewodniczył modlitwie i pobłogosławił siano, świece i opłatek na świątecznym stole, śpiewaliśmy kolędy i recytowano wiersze o Bożym Narodzeniu. W swoim życiu słyszałem wiele anegdot i plotek na różne tematy, ale to, że chrześcijanie- Polacy swoją modlitwą mogą pogwałcić ustawodawstwo Republiki Białoruś, usłyszałem po raz pierwszy" - skarży się na łamach gazety prezes zabłockiego oddziału Związku, Piotr Kuzmicz. Prezes Związku Polaków na Białorusi Tadeusz Kruczkowski powiedział, że werenowscy urzędnicy nie powołali się w ostrzeżeniu na żadne przepisy prawne.
"W rozmowie tłumaczono nam, że imprezy religijne mogą organizować tylko organizacje religijne. Jednak w statucie Związku jest jasno napisane, że mamy prawo kultywować swoje tradycje narodowe. A to właśnie była część polskiej tradycji" - powiedział prezes.
Zapowiedział, że ZPB wystosuje protest do białoruskiego Komitetu ds. Religii i Narodowości i domagać się będzie wycofania ostrzeżenia.
sg, pap