"Jeśli Korea Północna ma rakiety, którymi może razić wszystkie kraje regionu, łącznie z Australią, to sądzę, że wszyscy oczekujemy podjęcia przez rząd kroków w celu obrony Australijczyków przed możliwością takiego ataku" - oświadczył Howard.
Zdaniem miarodajnych kół australijskich, rozmowy z USA w sprawie współpracy w dziedzinie obrony przed atakiem rakietowym są już zaawansowane.
Wypowiedź Howarda na temat przyłączenia się Australii do systemu obrony antyrakietowej USA, została natychmiast ostro skrytykowana przez ambasadorów Francji i Chin w Canberze. Chiński dyplomata wskazał, iż włączenie Australii do amerykańskiego systemu TMD (ang. theater missile defense) prowadzić będzie do zachwiania strategicznej równowagi sił w całym regionie.
Z jego opinią zgodził się też ambasador Francji Pierre Viaux. "Już od lat zasadniczo podzielamy stanowisko Chin w sprawie budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej. System ten prowadzić będzie jedynie do nasilenia wyścigu zbrojeń" - powiedział.
Chiny już wcześniej protestowały przeciwko objęciu parasolem TMD Japonii i wód morskich w rejonie Tajwanu.
Plany włączenia Australii do systemu TMD oznaczają dalsze zacieśnienie więzi pomiędzy Canberrą a Waszyngtonem. Australia zapowiedziała już wysłanie w rejon Zatoki Perskiej około dwu tysięcy żołnierzy, mających uczestniczyć w ewentualnym uderzeniu na Irak.
em, pap