W Miami Beach na Florydzie doszło do niezwykłego wypadku - samochód, którego kierowca stał na skrzyżowaniu czekając na zmianę świateł nagle... zaczął zapadać się pod ziemię.
Okazało się, że pod skrzyżowaniem pękła rura z wodą, co doprowadziło do zapadnięcia się gruntu. Kierowcy nie udało się wydostać samochodu z powstałej nagle w ziemi dziury - musiał salwować się ucieczką ze sportowej toyoty.
arb, CNN
arb, CNN
![Floryda: samochód... zapadł się pod ziemię](https://img.wprost.pl/_i/player-ratio.png)