- Poszczególne komórki sieci terrorystycznej działają samodzielnie, nie muszą się kontaktować w czasie operacji. To, co zostało przechwycone, to raczej są informacje o charakterze informacyjnym, a nie operacyjnym - powiedział na antenie TVP Info gen. Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego komentując informacje o przechwyconej przez amerykańskie służby korespondencji Al-Kaidy.
2 sierpnia Stany Zjednoczone ogłosiły globalny alarm antyterrorystyczny, ostrzegając swoich obywateli przed możliwymi atakami al-Kaidy. "Najnowsze informacje sugerują, że al-Kaida i powiązane z nią organizacje mają planować ataki terrorystyczne zarówno w regionie [Bliskiego Wschodu], jak i poza nim. Do ataków może dojść w sierpniu tego roku" - napisano w oświadczeniu Departamentu Stanu. Powodem zamknięcia 22 amerykańskich konsulatów i ambasad w 17 krajach Północnej Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji była przechwycona wiadomość przekazywana sobie przez wierchuszkę Al-Kaidy
W ocenie gen. Kozieja zagrożenie jest bardzo poważne o czym może świadczy zamknięcie ambasad w 22 krajach. - Informacje musiały być bardzo wiarygodne - zaznaczył.
- Tropią, atakują, wiemy, że w Jemenie prowadzonych jest wiele operacji antyterrorystycznych. W ostatnim czasie schwytano tam czterech groźnych terrorystów - powiedział Koziej.
ja, TVP Info
W ocenie gen. Kozieja zagrożenie jest bardzo poważne o czym może świadczy zamknięcie ambasad w 22 krajach. - Informacje musiały być bardzo wiarygodne - zaznaczył.
- Tropią, atakują, wiemy, że w Jemenie prowadzonych jest wiele operacji antyterrorystycznych. W ostatnim czasie schwytano tam czterech groźnych terrorystów - powiedział Koziej.
ja, TVP Info