W 1973 roku Ho Van Thanh i jego nowo narodzony syn Ho Van Lang uciekli do dżungli przed amerykańskimi bombami spadającymi na ich wioskę. Niedawno mężczyźni zostali odnalezieni przez osoby, które zapuściły się w głąb dżungli w poszukiwaniu drewna na opał. Ojciec ma dziś 82 lata, a jego syn - 41 - podaje serwis "The Voice of Russia" cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Mężczyźni żyli w prowizorycznym szałasie na drzewie a żywili się uprawianymi przez siebie warzywami i mięsem zdobytym w czasie polowań. Przez 40 lat nie mieli kontaktu ze światem zewnętrznym. Po 40 latach bez kontaktu z innymi ludźmi 82-latek potrafi się komunikować prostymi sformułowaniami z języka jednej z wietnamskich mniejszości etnicznych, a jego syn zna tylko pojedyncze słowa.
Wietnamskie media opisujące te historie zamieściły zdjęcie młodszego z mężczyzn ubranego jedynie w przepaskę na biodra.
arb, "Gazeta Wyborcza"
Wietnamskie media opisujące te historie zamieściły zdjęcie młodszego z mężczyzn ubranego jedynie w przepaskę na biodra.
arb, "Gazeta Wyborcza"