Polacy znaleźli się wśród pracowników budowlanych zajmujących się renowacją zamku w Christiansborgu, w którym zwyczajowo obraduje duński parlament. Taka sytuacja oburzyła przedstawicieli duńskiej Partii Ludowej, walczącej z napływem imigrantów do kraju. Wicemarszałek Folketingu (parlamentu Danii) Pię Kjaersgaard oświadczyła, że "jest zszokowana i zdziwiona tym, że Polacy pracują w Christiansborgu". O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
- Debatujemy, jak walczyć z bezrobociem, a dosłownie nad naszymi głowami pracują obcokrajowcy. W ten sposób wysyłamy niedobry sygnał do bezrobotnych Duńczyków w sektorze budowlanym. Podtrzymujemy nasze stanowisko, że, gdzie tylko to możliwe, powinniśmy korzystać z rodzimej siły roboczej - mówiła w rozmowie z "Jylland-Posten" Kjaersgaard. Wicemarszałek ma poruszyć kwestię udziału Polaków w remoncie na najbliższym posiedzeniu Folketingu.
W Danii w 2011 roku pracowało ok. 65 tysięcy osób z Europy Środkowo-Wschodniej. Duńskie firmy zatrudniają obcokrajowców głównie dlatego, że godzą się oni na prace za niższe stawki niż Duńczycy.
Bezrobocie w Danii wynosi 4,4 procent.
arb, "Gazeta Wyborcza"
W Danii w 2011 roku pracowało ok. 65 tysięcy osób z Europy Środkowo-Wschodniej. Duńskie firmy zatrudniają obcokrajowców głównie dlatego, że godzą się oni na prace za niższe stawki niż Duńczycy.
Bezrobocie w Danii wynosi 4,4 procent.
arb, "Gazeta Wyborcza"