Amerykanin Rocco Bersane zmarł w marcu tego roku w wieku 56 lat. Mimo tego, Bank of America nie przestaje pobierać z jego konta dwunastu dolarów miesięcznie. I, zgodnie z prawem, dalej będzie - donosi "Los Angeles Times".
W chwili śmierci Rocco Bersane miał na koncie w Bank of America 1175 dolarów. Jego renta inwalidzka automatycznie trafiała na to konto. Równie automatycznie bank pobierał 12 dolarów miesięcznie za prowadzenie konta. I dalej będzie pobierać, mimo, że Bersane nie żyje już od prawie pół roku.
Bank: wiemy, że nie żyje
Bank of America powiadomił listownie rodzinę Bersane'a, że wie o śmierci właściciela konta. krewni zmarłego spytali pracowników banku, dlaczego pieniądze wciąż są pobieranego od Bersane'a, mimo, że nie ma go już na tym świecie. Jak pisze "LA Times", przysięga "dopóki śmierć nas nie rozłączy" banków nie obowiązuje.
32-letni syn zmarłego Bersane'a przyznał w rozmowie z LA Times, że odzyskanie pieniędzy zgromadzonych na koncie przez jego ojca może go kosztować setki dolarów. Dlaczego? Bo, jak twierdzi syn zmarłego, papierkowa robota jest na tyle skomplikowana, że musiałby zatrudnić prawników. - To jest po prostu złe. Przecież jego już nie ma wśród nas - mówi 32-latek.
Takie jest prawo
Zgodnie z kalifornijskim prawem, pieniądze zgromadzone na koncie, które nie jest już aktywne trafiają do skarbu stanu. Nim jednak to się stanie, minąć muszą trzy lata. W tym czasie bank może w pełni legalnie pobierać co miesiąc opłatę za prowadzenie konta.
sjk, "LA Times"
Bank: wiemy, że nie żyje
Bank of America powiadomił listownie rodzinę Bersane'a, że wie o śmierci właściciela konta. krewni zmarłego spytali pracowników banku, dlaczego pieniądze wciąż są pobieranego od Bersane'a, mimo, że nie ma go już na tym świecie. Jak pisze "LA Times", przysięga "dopóki śmierć nas nie rozłączy" banków nie obowiązuje.
32-letni syn zmarłego Bersane'a przyznał w rozmowie z LA Times, że odzyskanie pieniędzy zgromadzonych na koncie przez jego ojca może go kosztować setki dolarów. Dlaczego? Bo, jak twierdzi syn zmarłego, papierkowa robota jest na tyle skomplikowana, że musiałby zatrudnić prawników. - To jest po prostu złe. Przecież jego już nie ma wśród nas - mówi 32-latek.
Takie jest prawo
Zgodnie z kalifornijskim prawem, pieniądze zgromadzone na koncie, które nie jest już aktywne trafiają do skarbu stanu. Nim jednak to się stanie, minąć muszą trzy lata. W tym czasie bank może w pełni legalnie pobierać co miesiąc opłatę za prowadzenie konta.
sjk, "LA Times"