Policja z Arlington w stanie Teksas zrobiła nalot na niewielką farmę, podejrzewając, że należy ona do narkotykowego kartelu.
Jak się okazało, funkcjonariusze pomylili marihuanę z pomidorami. - Nie potrafili nawet stwierdzić czym różni się pomidor od marihuany. Mają naprawdę kiepski wywiad - powiedział KXAS-TV mieszkaniec farmy Quinn Eaker. Niewielka farma pod Arlington jest częścią komuny "Garden of Eden" (ang. rajski ogród). Policjanci trzymali ich jej mieszkańców skutych i z wymierzoną w nich bronią, gdy funkcjonariusze służb antynarkotykowych przeszukiwali farmę.
- Zniszczyli wszystko. Myśleli, że uprawiamy tu marihuanę - mówi właścicielka farmy, Shellie Smith, cytowana przez "Raw Story". Policjanci przyznali, że skuli mieszkańców farmy i trzymali ich pod bronią. - Tak było, jednak, gdy stwierdzono, że farma jest czysta, zostali uwolnieni - powiedział rzecznik lokalnej policji.
Uprawa i palenie marihuany są nielegalne w stanie Teksas.
sjk, "Raw Story"
- Zniszczyli wszystko. Myśleli, że uprawiamy tu marihuanę - mówi właścicielka farmy, Shellie Smith, cytowana przez "Raw Story". Policjanci przyznali, że skuli mieszkańców farmy i trzymali ich pod bronią. - Tak było, jednak, gdy stwierdzono, że farma jest czysta, zostali uwolnieni - powiedział rzecznik lokalnej policji.
Uprawa i palenie marihuany są nielegalne w stanie Teksas.
sjk, "Raw Story"