Na pytanie, gdzie obecnie znajduje się Mohammed, minister powiedział: "Gdzieś w regionie - wiecie przecież, gdzie w pobliżu mogą być Amerykanie (...), są w Afganistanie, niedaleko zgromadzili też wojska (...), sami odpowiedzcie sobie na to pytanie".
Wcześniej anonimowe koła pakistańskie, cytowane przez agencję France Presse, sugerowały, że Chalid Szejch Mohammed znajduje się w bazie Bagram pod Kabulem. Nikt jednak oficjalnie tego nie potwierdził.
Siły USA, prowadzące kampanię antyterrorystyczną w Afganistanie, mają w bazie Bagram specjalny ośrodek, gdzie przesłuchiwani są jeńcy z Al-Kaidy i schwytani talibowie.
Informację o istnieniu ośrodka zatrzymań i przesłuchań - podczas których pomija się procedury obowiązujące m.in. w bazie w Guantanamo - ujawnił w ubiegłym roku dziennik "Washington Post". Gazeta podawała, że w przeciwieństwie do aresztu w Guantanamo, pozostającego w gestii CIA, w Bagram więzieniem i przesłuchaniami zawiadują wyłącznie wojskowi. "Washington Post" pisał też o drastycznych procedurach, stosowanych wobec opornych więźniów.
Rzecznik Białego Domu Ari Fleischer oświadczył jednak, że Mohammed będzie traktowany w śledztwie w sposób "humanitarny" i zgodny z prawem międzynarodowym.
Wcześniej anonimowi przedstawiciele administracji poinformowali media, że wobec Mohammeda mogą być zastosowane w śledztwie takie środki jak długotrwałe pozbawienie snu czy naciski psychologiczne.
W wywiadzie dla telewizji CNN demokratyczny wiceprzewodniczący senackiej Komisji ds. Wywiadu John D. Rockefeller przyznał, że nie wyklucza, iż władze USA przekażą Mohammeda do jednego z krajów, w których dopuszcza się stosowanie tortur.
Przewodniczący mieszanej Komisji ds. Wywiadu (składającej się z wybranych kongresmanów i senatorów) Porter Goss powiedział telewizji NBC News, że amerykańscy dochodzeniowcy na pewno nie powinni ani nie będą stosować tortur.
Przypomniał jednak - co podkreślają także przedstawiciele rządu - że Mohammed ma na pewno bezcenne informacje o dalszych planach Al-Kaidy, które pozwoliłyby na zapobieżenie dalszym zamachom terrorystycznym lub lepsze przygotowanie się na ich wypadek.
Mimo to sugestie o możliwości przekazania lidera Al-Kaidy krajom stosującym tortury lub użycia innych kontrowersyjnych metod wzbudziły protesty ze strony obrońców praw człowieka.
W licznych wywiadach telewizyjnych w niedzielę i poniedziałek przedstawiciele Human Rights Watch i innych organizacji krytykowali przewidywaną taktykę administracji. Przestrzegali, aby rząd nie naruszył ducha - jeśli nie litery - takich międzynarodowych porozumień, jak ratyfikowany przez USA w 1994 r. traktat zabraniający tortur, a także analogicznych ustaw Kongresu.
Przekazany USA we wtorek Chalid Szejch Mohammed jest uważany za osobistość numer trzy w kierownictwie Al-Kaidy i za jednego z głównych organizatorów akcji terrorystycznych tej organizacji Osamy bin Ladena w ostatnich latach.
W Islamabadzie uważa się, że Mohamed może być też mordercą amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla. Zdaniem prasy w Islamabadzie, nie jest wykluczone, że to on podciął nożem gardło Pearlowi, porwanemu i zamordowanemu brutalnie w styczniu zeszłego roku.
To właśnie rękę Mohammeda z nożem widać na filmie, przesłanym ambasadzie USA i pokazującym krwawą egzekucję Pearla.
Do tej pory nie wiadomo, czy prowadzącym od soboty śledztwo w Pakistanie udało się zdobyć jakiekolwiek informacje od zatrzymanego i czy w ogóle zgodził się zeznawać.
sg, pap