15-letni Polak, którego rodzina przeniosła się 11 lat temu do Stanów Zjednoczonych, pierwszego dnia roku szkolnego wrócił do domu i zastrzelił się ze strzelby należącej do jego rodziców - informuje "New York Times" cytowany przez Gazetę.pl.
Bartek i jego rodzice od siedmiu lat mieszkali w Greenwich, w stanie Nowy Jork. Chłopak od momentu sprowadzenia się do tego miejsca miał być przedmiotem niewybrednych ataków rówieśników, którzy drwili z jego obcego akcentu oraz nadwagi. Nastolatek był popychany, wyśmiewany, a koledzy kiedyś zniszczyli mu nawet jego nowy telefon. Rodzice Bartka wiedzieli o sprawie i kilka razy interweniowali w szkole, ale nie przynosiło to żadnego rezultatu.
W przeszłości Bartek próbował już raz popełnić samobójstwo połykając dużą ilość lekarstw. W wakacje umieścił w sieci swoje zdjęcie z nożem w ręku z pytaniem, czy ktoś przejąłby się tym, gdyby wyłupił sobie nożem oko. W szkole chłopak miał spotykać się ze szkolną psycholog, którą zapewniał jednak, że nie dzieje się z nim nic złego.
Rodzice chcą, by ich syn został pochowany w Polsce.
arb, "The New York Times", Gazeta.pl
W przeszłości Bartek próbował już raz popełnić samobójstwo połykając dużą ilość lekarstw. W wakacje umieścił w sieci swoje zdjęcie z nożem w ręku z pytaniem, czy ktoś przejąłby się tym, gdyby wyłupił sobie nożem oko. W szkole chłopak miał spotykać się ze szkolną psycholog, którą zapewniał jednak, że nie dzieje się z nim nic złego.
Rodzice chcą, by ich syn został pochowany w Polsce.
arb, "The New York Times", Gazeta.pl