Ok. 200 osób demonstrowało 7 września pod Białym Domem protestując przeciwko planom ataku na Syrię w związku z domniemanym użyciem przez syryjskie władze broni chemicznej. Przed tygodniem Barack Obama ogłosił, że podjął decyzję o zaatakowaniu Syrii, ale z wykonaniem jej chce zaczekać do uzyskania aprobaty Kongresu dla tego planu.
"Mówią: więcej wojny, my mówimy: dość wojen" - skandowali przeciwnicy interwencji wojskowej w Syrii zgromadzeni pod siedzibą prezydenta USA. Na przyniesionych przez nich transparentach można było przeczytać, że ewentualny atak na Syrię będzie opierał się na "kłamstwach".
Przeciwnicy wojny z Syrią pojawili się również na ulicach Nowego Jorku z transparentami głoszącymi: "Dość wojen dla zysku wielkich korporacji" oraz "Oszczędzajcie na Pentagonie, a nie na pomocy dla ubogich". Antywojenne protesty zorganizowano także w Luizjanie i Michigan.
Przeciwko interwencji USA w Syrii demonstrowano również przed amerykańskimi placówkami dyplomatycznymi w Kanadzie, Libanie, na Filipinach i w Pakistanie.
arb, RT.com
Przeciwnicy wojny z Syrią pojawili się również na ulicach Nowego Jorku z transparentami głoszącymi: "Dość wojen dla zysku wielkich korporacji" oraz "Oszczędzajcie na Pentagonie, a nie na pomocy dla ubogich". Antywojenne protesty zorganizowano także w Luizjanie i Michigan.
Przeciwko interwencji USA w Syrii demonstrowano również przed amerykańskimi placówkami dyplomatycznymi w Kanadzie, Libanie, na Filipinach i w Pakistanie.
arb, RT.com