W Libanie każdego dnia przybywa uchodźców z Syrii, którzy opuszczają kraj z obawy przed atakiem armii amerykańskiej. Zamiast w specjalnie przygotowanych dla nich obozach żyją stłoczeni w mieszkaniach w przygranicznych miasteczkach.
W związku z napływem Syryjczyków do Libanu w przygranicznych miasteczkach zaczyna brakować podstawowych środków do życia. - Uchodźcy maja duże potrzeby, których nie jesteśmy w stanie zaspokoić - przyznaje Walid Abu, burmistrz jednego z przygranicznych miast. - Jeśli wybuchnie wojna, to będziemy mieli tu na Bliskim Wschodzie trudną do wyobrażenia sytuację - dodaje ks. Jacob Hanna.
arb, DK TV2/x-news.pl
arb, DK TV2/x-news.pl
