Singh, obrońca dwóch mężczyzn skazanych na śmierć za udział w zbiorowym gwałcie na 23-letniej studentce, która po kilku dniach od gwałtu zmarła w wyniku odniesionych obrażeń, skrytykował wyrok sądu twierdząc, że jest on efektem decyzji politycznej. - Gdyby moja córka uprawiała seks przedmałżeński, spaliłbym ją żywcem - dodał Singh odnosząc się do faktu, że 23-letnia studentka w momencie, gdy doszła do gwałtu, spędzała czas ze swoim chłopakiem, który nie był jej mężem. O sprawie pisze Gazeta.pl.
Singh w rozmowie z dziennikarzami sugerował, że sprawcy gwałtu na 23-letniej studentce zostali skazani na śmierć w wyniku decyzji politycznej podjętej przez władze po masowych demonstracjach osób sprzeciwiających się liberalnemu traktowaniu przestępców seksualnych.
Gdy na adwokata za jego wypowiedź spadła fala krytyki, Singh zaczął przekonywać, że słowa potępiające seks przedmałżeński wypowiedział nie jako adwokat, lecz jako ojciec rodziny. Mimo to Rada Adwokacka postawiła mu zarzut naruszenia etyki zawodowej - i teraz Singhowi grozi dożywotnia utrata prawa do wykonywania zawodu adwokata.
arb, Gazeta.pl
Gdy na adwokata za jego wypowiedź spadła fala krytyki, Singh zaczął przekonywać, że słowa potępiające seks przedmałżeński wypowiedział nie jako adwokat, lecz jako ojciec rodziny. Mimo to Rada Adwokacka postawiła mu zarzut naruszenia etyki zawodowej - i teraz Singhowi grozi dożywotnia utrata prawa do wykonywania zawodu adwokata.
arb, Gazeta.pl