Dwóch pilotów samolotu Airbus A330 lecącego do Wielkiej Brytanii przyznało, że w trakcie lotu ucięli sobie drzemkę. Choć bywa, że jeden z pilotów zdecyduje się w trakcie lotu na krótki odpoczynek, tym razem obaj piloci spali... w tym samym czasie - donosi "Telegraph".
Kapitan i jego drugi pilot dwie godziny po wzbiciu się w powietrze Airbusa A330 z ponad 300 pasażerami na pokładzie zasnęli jednocześnie, pozostawiając maszynę w "rękach" autopilota. Piloci przyznali się do spania w kokpicie przed komisją Urzędu Lotnictwa Cywilnego Wielkiej Brytanii (Civil Aviation Authority). Jak podaje "Telegraph", piloci skarżyli się na wyczerpującą ilość godzin pracy w szczycie sezonu turystycznego.
Urząd zdecydował się nie ujawnić nazwy linii lotniczych, których samolot leciał ze śpiącymi pilotami w kokpicie. Urzędnicy przyznali jedynie, że były to linie brytyjskie. Nie podano również miejsca wylotu ani celu podróży samolotu Airbus A330.
- Traktujemy problemy związane ze zmęczeniem [pilotów] niezwykle poważnie - zapewnił rzecznik CAA. Zdaniem ekspertów, samolot jest w stanie lecieć na autopilocie bez większych przeszkód. W przypadku nagłego wypadku, pilot musi jednak przejąć stery samolotu.
sjk, "Telegraph"
Urząd zdecydował się nie ujawnić nazwy linii lotniczych, których samolot leciał ze śpiącymi pilotami w kokpicie. Urzędnicy przyznali jedynie, że były to linie brytyjskie. Nie podano również miejsca wylotu ani celu podróży samolotu Airbus A330.
- Traktujemy problemy związane ze zmęczeniem [pilotów] niezwykle poważnie - zapewnił rzecznik CAA. Zdaniem ekspertów, samolot jest w stanie lecieć na autopilocie bez większych przeszkód. W przypadku nagłego wypadku, pilot musi jednak przejąć stery samolotu.
sjk, "Telegraph"