O 12 baterii chińskich rakiet przeciwlotniczych FD-2000 i technologię ich produkcji wzbogaci się tureckie wojsko. Ankara wyjawiła szczegóły kontraktu z Chińczykami wartego 3,44 miliardy dolarów. Zakup spotkał się z krytyką Waszyngtonu, który twierdzi, że państwa NATO nie powinny kupować uzbrojenia od Chin – informuje tvn24.pl.
Kontrakt obejmował zakup 12 baterii rakiet przeciwlotniczych, w których każda posiada sześć wyrzutni z czterema komorami. W praktyce oznacza to 288 gotowych do odpalenia rakiet dalekiego zasięgu. Kontrakt ma zostać sfinalizowany w przeciągu pół roku. Dodatkowa korzyścią zakupu dla Turków jest całkowity transfer technologii produkcji rakiet.
Z kontraktu nie jest jednak zadowolony Waszyngton, który twierdzi, że duży kraj NATO nie pocienień kupować broni od Chin w dodatku od firmy obłożonej sankcjami prze USA. Waszyngton podkreśla również, że turecko-chińskie baterie nie będą kompatybilne z systemem Sojuszu.
Turcja odpiera atak, twierdząc, że zakupione rakiety będą dostosowane do wymogów NATO.
dż, tvn24.pl
Z kontraktu nie jest jednak zadowolony Waszyngton, który twierdzi, że duży kraj NATO nie pocienień kupować broni od Chin w dodatku od firmy obłożonej sankcjami prze USA. Waszyngton podkreśla również, że turecko-chińskie baterie nie będą kompatybilne z systemem Sojuszu.
Turcja odpiera atak, twierdząc, że zakupione rakiety będą dostosowane do wymogów NATO.
dż, tvn24.pl