W Stanach Zjednoczonych Ameryki od 8 dni trwa paraliż rządowy, tzw. government shutdown spowodowany nieprzyjęciem przez Kongres budżetu. Republikanie oraz prezydent Obama wzajemnie oskarżają się o spowodowanie paraliżu oraz brak dobrej woli, by go zakończyć
Przypomnijmy, 1 października w Stanach Zjednoczonych rozpoczął się nowy rok budżetowy. W wyniku braku porozumienia w Kongresie Amerykanie nie mają zatwierdzonego planu wydatków, więc od 1 października część instytucji rządowych i agend federalnych jest zamkniętych. Nieczynne są także zabytki i parki narodowe. Większość pracowników budżetówki zostało wysłanych na przymusowe bezpłatne urlopy. Wstrzymane zostały wypłaty wynagrodzeń. W pracy pozostali tylko ci, których zajęcie uznane jest za kluczowe dla ochrony życia, własności lub bezpieczeństwa narodowego..
- Jeśli Republikanie i przewodnicząca Boehner mówią, że nie ma wystarczającej liczby głosów, niech to udowodnią. Zagłosujmy i zobaczmy co się stanie. Mam bowiem mocne podejrzenie, że przewodniczący Boehner nie chce głosować. Wygląda na to, że nie chce zakończenia paraliżu rządu, gdyż nie wywalczył ustępstw, które nie maja nic wspólnego z budżetem mówił Obama.
Lider Republikanów John Boehner oskarżył natomiast Obamę o brak dobrej woli i gotowość doprowadzenia państwa do niewypłacalności. -Jeden z ważnych współpracowników Baracka Obamy z Białego Domu powiedział, że prezydent wybierze raczej niewypłacalność kraju niż miałby zasiąść z nami do rozmów. Amerykanie oczekują tego od swoich przywódców,że w czasie kryzysu usiądą i przynajmniej porozmawiają. Panie prezydencie już czas na tę rozmowę. Zanim nasza gospodarka będzie wystawiona na jeszcze większe ryzyko - przkoenywał Boehner.
CNN Newsource/X-news, ml
- Jeśli Republikanie i przewodnicząca Boehner mówią, że nie ma wystarczającej liczby głosów, niech to udowodnią. Zagłosujmy i zobaczmy co się stanie. Mam bowiem mocne podejrzenie, że przewodniczący Boehner nie chce głosować. Wygląda na to, że nie chce zakończenia paraliżu rządu, gdyż nie wywalczył ustępstw, które nie maja nic wspólnego z budżetem mówił Obama.
Lider Republikanów John Boehner oskarżył natomiast Obamę o brak dobrej woli i gotowość doprowadzenia państwa do niewypłacalności. -Jeden z ważnych współpracowników Baracka Obamy z Białego Domu powiedział, że prezydent wybierze raczej niewypłacalność kraju niż miałby zasiąść z nami do rozmów. Amerykanie oczekują tego od swoich przywódców,że w czasie kryzysu usiądą i przynajmniej porozmawiają. Panie prezydencie już czas na tę rozmowę. Zanim nasza gospodarka będzie wystawiona na jeszcze większe ryzyko - przkoenywał Boehner.
CNN Newsource/X-news, ml