Zmiany, które miałyby zajść w konstytucji Ukrainy dotyczyły niezależności sędziów. Miały one w znaczny sposób przybliżyć Ukrainę do Unii Europejskiej. Opozycja jednak uważa, że zmiany przyniosą odwrotny od zamierzonego skutek – poinformowało polskieradio.pl.
Zmiany zakładałyby przede wszystkim to, że sędziów powoływałby prezydent, a nie jak do tej pory Rada Najwyższa. Wydłużony zostałby także wiek odejścia na emeryturę z 65 lat do 70 roku życia, a kadencja prokuratora generalnego trwałaby dożywotnio, a nie 5 lat.
Arsenij Jaceniuk, lider opozycyjnej Batkwiszczyzny twierdzi, że zmiany spowodują zbyt dużą zależność sędziów od prezydenta. Doszłoby wtedy – jego zdaniem – prywatyzacja systemu sądowego.
Andrij Portnow, przedstawiciel prezydenta podkreśla, że ukraiński rząd przyjął w pierwszym czytaniu propozycję zmian w konstytucji, uważa również, jest to krok w dobrym kierunku.
Zmiany do Konstytucji będą przegłosowane jeszcze raz na wiosennej sesji parlamentu.
dż, polskieradio.pl
Arsenij Jaceniuk, lider opozycyjnej Batkwiszczyzny twierdzi, że zmiany spowodują zbyt dużą zależność sędziów od prezydenta. Doszłoby wtedy – jego zdaniem – prywatyzacja systemu sądowego.
Andrij Portnow, przedstawiciel prezydenta podkreśla, że ukraiński rząd przyjął w pierwszym czytaniu propozycję zmian w konstytucji, uważa również, jest to krok w dobrym kierunku.
Zmiany do Konstytucji będą przegłosowane jeszcze raz na wiosennej sesji parlamentu.
dż, polskieradio.pl