"Przedstawiciele tych trzech państw pogrążyli świat w steku kłamstw. Ludzie ci śpieszą się, by urzeczywistnić swe plany idiotycznej agresji na Irak - plany te jednak są z góry skazane na niepowodzenie. Ci trzej panowie nie respektują prawa międzynarodowego (sic!) i - jak należy z ubolewaniem stwierdzić - udało im się pogrążyć cały świat w kryzysie" - oświadczył.
As-Sahaf uznał jednocześnie, że uczestnicy azorskiego szczytu - prezydent George W. Bush oraz premierzy Tony Blair i Jose Maria Aznar - nie byli w stanie przedstawić konkretnych dowodów, potwierdzających ich zarzuty wobec Iraku.
Iracki prezydent Saddam Husajn ostrzegł w niedzielę, że Irak będzie walczył w każdym miejscu na świecie, jeśli Stany Zjednoczone dokonają inwazji. "Gdy wróg otworzy drzwi wojnie na wielką skalę, powinien zdawać sobie sprawę, że walka między nami będzie się toczyć wszędzie, gdzie jest niebo, ziemia i woda na świecie" - powiedział na spotkaniu z oficerami, pokazanym przez iracką telewizję.
Rada Bezpieczeństwa ONZ zbiera się w poniedziałek o godzinie 16.00 czasu warszawskiego, by przedyskutować kwestię iracką.
Po debacie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ jeszcze w poniedziałek - "w dzień prawdy", jak mówiono na amerykańsko-brytyjsko-hiszpańskim szczycie na Azorach - oczekiwane jest wystąpienie prezydenta Stanów Zjednoczonych Busha.
em, pap