USA, W. Brytania i Hiszpania ogłosiły, że kładą kres wysiłkom dyplomatycznym zmierzającym do uzyskania poparcia dla rezolucji dającej zielone światło do wojny z Irakiem. Projekt został złożony w Radzie Bezpieczeństwa 24 lutego. Najbardziej oponowały przeciwko niemu Francja, Niemcy i Rosja.
Natomiast Biały Dom zapowiedział wystąpienie prezydenta George'a W. Busha, w którym ma on powiedzieć, że iracki przywódca Saddam Husajn musi wyjechać, jeśli chce uniknąć wojny.
Wystąpienie telewizyjne Busha zaplanowano na godz. 20.00 w poniedziałek czasu miejscowego (wtorek, godz. 02.00 w nocy czasu polskiego).
Oczekuje się, że znajdzie się w nim 72-godzinne ultimatum wobec Saddama z żądaniem rozbrojenia w tym terminie lub opuszczenia kraju pod groźbą inwazji.
Rzecznik Białego Domu Ari Fleischer powiedział, że sens wypowiedzi będzie taki: "Jeśli Saddam Husajn chce uniknąć wojny, nie ma innego wyjścia, tylko musi wyjechać".
Fleischer oznajmił też, że faza dyplomatycznych zabiegów ("okno dyplomatyczne" - jak to ujął) o rozbrojenie Iraku została już zamknięta.
Potwierdził, że Waszyngton, Londyn i Madryt wycofały swój projekt drugiej rezolucji w sprawie Iraku w obliczu wyraźnej zapowiedzi Francji, że ją zawetuje.
Prezydent Iraku Saddam Husajn zawczasu odrzucił amerykańskie ultimatum, by opuścił Irak, jeśli chce uniknąć wojny.
O odrzuceniu takiego ultimatum, które ma zostać postawione za parę godzin przez prezydenta USA George`a W. Busha, poinformował minister spraw zagranicznych Iraku Nadżi Sabri.
Z kolei brytyjski minister do spraw reformowania Izby Gmin Robin Cook podał się w poniedziałek do dymisji w proteście przeciwko stanowisku premiera Tony'ego Blaira wobec Iraku.
Wiadomość o ustąpieniu Cooka, który w latach 1997-2001 był szefem brytyjskiej dyplomacji, podała kancelaria premiera.
Cook już w czwartek na posiedzeniu rządu zasygnalizował możliwość podania się do dymisji w przypadku przystąpienia Londynu do wojny z Irakiem bez zgody ONZ.
Odejściem ze stanowiska, jeśli Wielka Brytania przystąpi do wojny z Irakiem bez drugiej rezolucji ONZ, zagroziła także w ubiegłym tygodniu sekretarz stanu ds. rozwoju międzynarodowego Claire Short.
Czytaj też: Koniec pomocy dla Saddama
sg, pap