Były szef agencji wywiadu elektronicznego NSA oraz całego CIA, Michael Hayden padł ofiarą podsłuchu. Co ciekawe nie wykorzystano do tego żadnej technologii. Były szef szpiegów za głośno rozmawiał... w pociągu - donosi "Washington Post" na który powołuje się portal TVN24.pl.
Hayden rozmawiał z pociągu z dziennikarzem anonimowo i prosił by nazwać go "byłym wysokiej rangi urzędnikiem". Mówił a aferze związanej z podsłuchiwaniem przywódców państw. Odpowiadając na pytania dziennikarza, rozwiając przez telefon mówił na tule głośno, iż było go słychać w promieniu kilku metrów.
Kilka siedzeń dalej siedział Tom Matzzie, działać organizacji pozarządowej oraz użytkownik Twittera. Mężczyzna zaczął pilnie przysłuchiwać się rozmowie nieznanego mu z wyglądu starszego mężczyzny, gdy usłyszał, jak ten mówi o telefonie Blackberry używanym przez prezydenta Baracka Obamę w 2008 roku.
Zdaniem Haydena, telefon Obamy był słabo zabezpieczony. Tłumaczył przy tym swojemu rozmówcy, iż NSA poprawiła i rozbudowała zabezpieczenia smartfona Obamy. Miał przy tym mówić też otwarcie o działalności CIA.
Matzzie zaczął na Twitterze zamieszczać fragmenty wypowiedzi Haydena, w tym te o krytyce administracji Obamy.
Po tym jak krótkie wiadomości Matzziego zyskały rozgłos, Hayden podszedł do mężczyzny i zapytał czy nie chciałby przeprowadzić wywiadu.
Zapytany o komentarz na temat całej sytuacji były szef NSA odparł, iż Matzzie "wszystko pokręcił". Zapewnił przy tym, że nie krytykował Obamy, tylko mówił o tym, iż nieuchronne będzie, że wzmocni kontrolę nad wywiadem. - To bzdurna historyjka od lewackiego aktywisty, który siedział dwa siedzenia dalej w pociągu i słyszał urywane fragmenty rozmowy - zapewnił były urzędnik.
Washington Post za TVN24.pl, ml
Kilka siedzeń dalej siedział Tom Matzzie, działać organizacji pozarządowej oraz użytkownik Twittera. Mężczyzna zaczął pilnie przysłuchiwać się rozmowie nieznanego mu z wyglądu starszego mężczyzny, gdy usłyszał, jak ten mówi o telefonie Blackberry używanym przez prezydenta Baracka Obamę w 2008 roku.
Zdaniem Haydena, telefon Obamy był słabo zabezpieczony. Tłumaczył przy tym swojemu rozmówcy, iż NSA poprawiła i rozbudowała zabezpieczenia smartfona Obamy. Miał przy tym mówić też otwarcie o działalności CIA.
Matzzie zaczął na Twitterze zamieszczać fragmenty wypowiedzi Haydena, w tym te o krytyce administracji Obamy.
Po tym jak krótkie wiadomości Matzziego zyskały rozgłos, Hayden podszedł do mężczyzny i zapytał czy nie chciałby przeprowadzić wywiadu.
Zapytany o komentarz na temat całej sytuacji były szef NSA odparł, iż Matzzie "wszystko pokręcił". Zapewnił przy tym, że nie krytykował Obamy, tylko mówił o tym, iż nieuchronne będzie, że wzmocni kontrolę nad wywiadem. - To bzdurna historyjka od lewackiego aktywisty, który siedział dwa siedzenia dalej w pociągu i słyszał urywane fragmenty rozmowy - zapewnił były urzędnik.
Washington Post za TVN24.pl, ml