Pracownicy warsztatu w Terrasson znaleźli w bagażniku oddanego do naprawy samochodu 2-letnie nagie i wygłodzone dziecko. Dziewczynka miała tam być trzymana od urodzenia - podaje Russia Today.
Mężczyźni otworzyli bagażnik gdyż zaniepokoiły ich odgłosy dochodzące ze środka i nieprzyjemny zapach. 45-latka, która przywiozła auto do warsztatu uspokajała mechaników, że odgłosy wydają nakręcane zabawki, które trzyma w bagażniku. Dziewczynka znajdowała się w koszyku.
Dziecko zostało natychmiast przewiezione do szpitala. Lekarze szacują, że dziewczynka ma około 2 lat. W ich ocenie dziecko jest zbyt małe jak na swój wiek i opóźnione w rozwoju. Prokurator twierdzi, że wszystko wskazuje na to, że było ono trzymane w bagażniku auta od narodzin. Dodał, że nic nie wskazuje na to, by ktoś znęcał się nad dziewczynką.
Przeprowadzono testy DNA, które potwierdziły, że 45-latka i jej 40-letni partner to biologiczni rodzice dziewczynki. Zostali oni aresztowani. Postawiono im zarzuty stosowania przemocy, znęcania się i pozbawienia opieki. Ojciec dziewczynki twierdzi, że nie ma nic wspólnego ze sprawą, gdyż nie wiedział nawet, że urodziło mu się czwarte dziecko.
Para oprócz 2-letniej dziewczynki miała jeszcze troje dzieci - dwóch synów i córkę w wieku od 4 do 10 lat. Jak podaje policja dzieci wychowywano w domu, w normalnych warunkach. Wszystkie dzieci zostały zabrane przez pogotowie opiekuńcze.
ja, Russia Today
Dziecko zostało natychmiast przewiezione do szpitala. Lekarze szacują, że dziewczynka ma około 2 lat. W ich ocenie dziecko jest zbyt małe jak na swój wiek i opóźnione w rozwoju. Prokurator twierdzi, że wszystko wskazuje na to, że było ono trzymane w bagażniku auta od narodzin. Dodał, że nic nie wskazuje na to, by ktoś znęcał się nad dziewczynką.
Przeprowadzono testy DNA, które potwierdziły, że 45-latka i jej 40-letni partner to biologiczni rodzice dziewczynki. Zostali oni aresztowani. Postawiono im zarzuty stosowania przemocy, znęcania się i pozbawienia opieki. Ojciec dziewczynki twierdzi, że nie ma nic wspólnego ze sprawą, gdyż nie wiedział nawet, że urodziło mu się czwarte dziecko.
Para oprócz 2-letniej dziewczynki miała jeszcze troje dzieci - dwóch synów i córkę w wieku od 4 do 10 lat. Jak podaje policja dzieci wychowywano w domu, w normalnych warunkach. Wszystkie dzieci zostały zabrane przez pogotowie opiekuńcze.
ja, Russia Today