TVP Info dotarło do zeznań świadka, który składał zeznania w dominikańskiej prokuraturze ws. arcybiskupa Józefa Wesołowskiego.
- To był człowiek seksualnie chory. Tu chodziło o coś więcej niż dzieci, cokolwiek, co by zaspokoiło jego apetyt seksualny. Mówił mi, że miał pewien ulubiony i specyficzny typ upodobań. O tym mi opowiadał - powiedział świadek. Twierdzi on, że były nuncjusz apostolski wykorzystywał seksualnie chłopców zajmujących się prostytucją.
Świadek twierdzi, że w ubiegłym roku przyjechał z arcybiskupem na Bulwar Malecon na Dominikanie, gdzie chłopcy oferują usługi seksualne. - Powiedział, że zainteresował się młodym białym chłopcem 15-16 letnim. Powiedział mi: podoba mi się ten chłopak i zapytał mnie: Ile to będzie mnie kosztować? - wspomina świadek.
Dziennikarz TVP Info rozmawiał z chłopcami z Bulwar Malecon. Twierdzą, że widywali tu arcybiskupa Wesołowskiego. - Przyjeżdżał tutaj często. Widziałem, jak spacerował, ale nie widziałem, aby cokolwiek tutaj robił. Czasami tylko błogosławił ludzi i ziemię. Chodził, spacerował, wracał do auta i odjeżdżał - wspomina jeden z chłopców. Dziennikarz dotarł też do chłopca, który oskarża duchownego. - Zobaczył, jak się kąpię. Zawołał mnie. Zapytał o imię. Dał mi 100 peso. Innego dnia poszliśmy do jego jeepa. Zatrzymał się, wziął komórkę, powiedział, żebym się masturbował. Zrobiłem to. Później zaczął mnie nagrywać. Podczas masturbacji zaczął mnie całować. Dał mi 1000 peso - powiedział dziennikarzowi chłopiec.
TVP Info
Świadek twierdzi, że w ubiegłym roku przyjechał z arcybiskupem na Bulwar Malecon na Dominikanie, gdzie chłopcy oferują usługi seksualne. - Powiedział, że zainteresował się młodym białym chłopcem 15-16 letnim. Powiedział mi: podoba mi się ten chłopak i zapytał mnie: Ile to będzie mnie kosztować? - wspomina świadek.
Dziennikarz TVP Info rozmawiał z chłopcami z Bulwar Malecon. Twierdzą, że widywali tu arcybiskupa Wesołowskiego. - Przyjeżdżał tutaj często. Widziałem, jak spacerował, ale nie widziałem, aby cokolwiek tutaj robił. Czasami tylko błogosławił ludzi i ziemię. Chodził, spacerował, wracał do auta i odjeżdżał - wspomina jeden z chłopców. Dziennikarz dotarł też do chłopca, który oskarża duchownego. - Zobaczył, jak się kąpię. Zawołał mnie. Zapytał o imię. Dał mi 100 peso. Innego dnia poszliśmy do jego jeepa. Zatrzymał się, wziął komórkę, powiedział, żebym się masturbował. Zrobiłem to. Później zaczął mnie nagrywać. Podczas masturbacji zaczął mnie całować. Dał mi 1000 peso - powiedział dziennikarzowi chłopiec.
TVP Info