Przed sądem na Węgrzech postawiony został mężczyzna, który zastawił na złodziei pułapkę w postaci zatrutego wina. Złodziej je ukradł, wypił i zmarł - poinformowało Polskie Radio.
Oskarżony winiarz przyznał się, że do alkoholu wlał płyn do chłodnic, żeby jak twierdzi "dać nauczkę" złodziejom, którzy regularnie okradali jego piwnicę. Dla nieświadomego 30-letniego złodzieja, kradzież skończyła się tragicznie. Wypił skradziony trunek, zatruł się i po kilku dniach spędzonych w szpitalu zmarł. Pięciu innych towarzyszących mu włamywaczy przebywa w szpitalu w ciężkim stanie.
Winiarzowi postawiono już zarzuty zabójstwa. 37-letni Węgier zaprzecza jakoby zamierzał kogoś zabić. Tłumaczy, że chciał jedynie, żeby złodzieje tylko się rozchorowali.
dż, polskieradio.pl
Winiarzowi postawiono już zarzuty zabójstwa. 37-letni Węgier zaprzecza jakoby zamierzał kogoś zabić. Tłumaczy, że chciał jedynie, żeby złodzieje tylko się rozchorowali.
dż, polskieradio.pl