Siedem osób zginęło na skutek wybuchu, do którego doszło pod ambasadą Iranu w stolicy Libanu, Bejrucie - podaje BBC. Kilkadziesiąt minut później minister zdrowia Libanu poinformował, że w ataku zginęły 23 osoby a 146 zostało rannych.
Źródła podają różne przyczyny eksplozji. Jedne doniesienia mówią o pociskach rakietowych, inne o bombie w samochodzie. Jak mówią świadkowie eksplozji, w wyniku wybuchu uszkodzonych zostało kilka pobliskich budynków.
Jak podała Hezbollah TV, wybuchy były dwa. Najpierw bombę zdetonował zamachowiec-samobójca. Do kolejnej eksplozji doszło po detonacji samochodu-pułapki.
Iran jest jednym z głównym sojuszników libańskiej organizacji militarnej Hezbollah, która wysyła swoich bojowników do Syrii do walki przeciwko rebeliantom.
sjk, BBC
Jak podała Hezbollah TV, wybuchy były dwa. Najpierw bombę zdetonował zamachowiec-samobójca. Do kolejnej eksplozji doszło po detonacji samochodu-pułapki.
Iran jest jednym z głównym sojuszników libańskiej organizacji militarnej Hezbollah, która wysyła swoich bojowników do Syrii do walki przeciwko rebeliantom.
sjk, BBC