W Indiach kobieta poroniła dziesięcioraczki. 28-latka z prowincji Madhya Pradesh w Indiach była w 12 tygodniu ciąży. Nagle dostała bóli porodowych, podaje Daily Mail.
Nie zwlekając, razem z mężem, wyruszyli do lekarza. Jednak para nie zdążyła na czas. Do najbliższego szpitala mieli 125 km. Kobieta zaczęła rodzić w połowie drogi. Nim dojechali do szpitala, urodziła 9 martwych płodów.
- Wszystkie płody urodziły się martwe. Miały tylko 12 tygodni. To ekstremalny przypadek - mówi asystent kierownika szpitala Sanjay Gandhi Memorial. Lekarz kobiety, uważa, że tak mnoga ciąża najprawdopodobniej była spowodowana leczeniem bezpłodności.
Jeśli lekarze potwierdzą, że kobieta rzeczywiście nosiła w swoim łonie 10 płodów naraz, będzie to drugi światowy rekord, podaje sfora.pl. W 1971 roku w Rzymie lekarz stwierdził, że jego pacjentka powiła 15 dzieci, ale wszystkie urodziły się martwe.
Daily Mail, sfora.pl, TK
- Wszystkie płody urodziły się martwe. Miały tylko 12 tygodni. To ekstremalny przypadek - mówi asystent kierownika szpitala Sanjay Gandhi Memorial. Lekarz kobiety, uważa, że tak mnoga ciąża najprawdopodobniej była spowodowana leczeniem bezpłodności.
Jeśli lekarze potwierdzą, że kobieta rzeczywiście nosiła w swoim łonie 10 płodów naraz, będzie to drugi światowy rekord, podaje sfora.pl. W 1971 roku w Rzymie lekarz stwierdził, że jego pacjentka powiła 15 dzieci, ale wszystkie urodziły się martwe.
Daily Mail, sfora.pl, TK