Australijski lodołamacz jest w drodze do uwięzionego w lodach wschodniej Antarktydy rosyjskiego statku Akademik Szokalski - podaje BBC.
Wcześniej uwolnić z lodów rosyjską jednostkę próbowały lodołamacze chiński i francuski. Jak donosi BBC, lód okazał się jednak dla obu statków zbyt gruby. Pojawiły się jednak wyrwy w lodzie, co daje nadzieję na uwolnienie Akademika Szokalskiego. Na pokładzie rosyjskiego statku znajduje się australijska ekspedycja naukowa podążająca śladami odkrywcy Douglasa Mawsona.
Statek rosyjski "Akademik Szokalski" ugrzązł w lodach Antarktydy 26 grudnia w odległości około stu mil morskich na wschód od francuskiej bazy Dumont D'Urville. Załogę "Akademika" zaskoczył silny wiatr. Na pokładzie statku oprócz naukowców i załogi znajdują się także turyści. - To frustrujące. Znajdujemy się zaledwie mile od otwartego morza - mówił 26 grudnia cytowany przez "The Guardian" Chris Turney, badacz z University of New South Wales w Australii.
Na pokładzie statku "Akademik Szokalski" uwięzionego w lodach Antarktydy znajdują się 74 osoby. Załoga statku wysłała 26 grudnia sygnał alarmowy, na który odpowiedziały trzy lodołamacze i chińska jednostka. Jak twierdziła załoga, statek nie jest uszkodzony. Nie wiadomo, czy "Akademik Szokalski" będzie musiał zawrócić do Nowej Zelandii, dokąd miał zawinąć na początku stycznia. Jak podaje BBC, na pokładzie rosyjskiego statku znajdują się obfite zapasy żywności. Życiu pasażerów i załogi statku nie zagraża niebezpieczeństwo.
sjk, BBC, Twitter.com, Wprost.pl
Statek rosyjski "Akademik Szokalski" ugrzązł w lodach Antarktydy 26 grudnia w odległości około stu mil morskich na wschód od francuskiej bazy Dumont D'Urville. Załogę "Akademika" zaskoczył silny wiatr. Na pokładzie statku oprócz naukowców i załogi znajdują się także turyści. - To frustrujące. Znajdujemy się zaledwie mile od otwartego morza - mówił 26 grudnia cytowany przez "The Guardian" Chris Turney, badacz z University of New South Wales w Australii.
Na pokładzie statku "Akademik Szokalski" uwięzionego w lodach Antarktydy znajdują się 74 osoby. Załoga statku wysłała 26 grudnia sygnał alarmowy, na który odpowiedziały trzy lodołamacze i chińska jednostka. Jak twierdziła załoga, statek nie jest uszkodzony. Nie wiadomo, czy "Akademik Szokalski" będzie musiał zawrócić do Nowej Zelandii, dokąd miał zawinąć na początku stycznia. Jak podaje BBC, na pokładzie rosyjskiego statku znajdują się obfite zapasy żywności. Życiu pasażerów i załogi statku nie zagraża niebezpieczeństwo.
sjk, BBC, Twitter.com, Wprost.pl