Masakra, uznana za najstraszniejszą zbrodnię wojenną w Europie po II wojnie światowej, sprawiła, że nazwa Srebrenica stała się znana na całym świecie i kojarzona jednoznacznie z serbskimi zbrodniami. Przed ONZ trybunałem ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii trwają obecnie procesy kilku serbskich dowódców oskarżonych o udział w tej masakrze.
Nazwisko Oricia, który już został przewieziony do Hagi, znajdowało się na tajnej liście oskarżonych ONZ-owskiego trybunału. Prokurator zarzuca mu "morderstwa, okrutne traktowanie, niepotrzebne zniszczenia i rabunki" ludności serbskiej.
Żołnierze SFOR aresztowali Oricia, uważanego przez bośniackich Muzułmanów za bohatera, w czwartek wieczorem w Tuzli. Zatrzymali go przed blokiem, w którym mieszka. Cała operacja trwała dwie minuty.
Serbowie obwiniają Oricia o zabójstwo ok. 2 tys. cywilów z wiosek wokół Srebrenicy, do których jego oddziały wyprawiały się po zaopatrzenie i broń. Według oskarżenia, na Oriciu spoczywa odpowiedzialność za tzw. Krwawe Boże Narodzenie, kiedy to w 7 stycznia 1993 r., w czasie prawosławnych świąt, żołnierze muzułmańscy pod jego dowództwem dokonali masakry ponad 50 cywilów, w tym kobiet i dzieci, we wsi Kravice.
W obronie Oricia stają bośniaccy Muzułmanie, sławiąc go za obronę Srebrenicy. Gdy w kwietniu 2001 r. został on wezwany w Sarajewie na przesłuchanie przez śledczych trybunału haskiego, przed budynkiem demonstrował tłum Muzułmanów, którzy przeżyli serbską masakrę w Srebrenicy.
Według nich, zanim oskarży się Oricia, przed obliczem sprawiedliwości należy najpierw postawić serbskich zbrodniarzy: Radovana Karadżicia i gen. Ratko Mladicia, dwóch ludzi najbardziej poszukiwanych w tej chwili przez haski trybunał.
Orić zdołał wyjechać ze Srebrenicy jeszcze przed masakrą 1995 r. Przed wojną bośniacką służył w policji, przez krótki czas był nawet ochroniarzem Slobodana Miloszevicia, wówczas prezydenta Serbii.
sg, pap