Anders Breivik, który zabił 77 osób w Norwegii w swoim liście skarży się na warunki więzienne i nazywa siebie więźniem politycznym.
Swój list Breivik skierowanym m.in do międzynarodowej prasy – podaje Polskie Radio. 34-letni Norweg twierdzi, że nie przeżyje odsiadki. Breivik pisze, że nie uważa się za terrorystę, swoje czyny określa jako heroiczne. Uważa też, że osobą więzioną z powodów politycznych.
W swoim liście Breivik również narzeka na warunki, w których jest przetrzymywany – „najgorsze w Europie”. Twierdzi również, że są zaprzeczeniem należnych mu praw obywatelskich, a stworzono je, by doprowadzić go do samobójstwa.
Cały list zajął 30 stron. Jednak, jak podkreślają norweskie media, nie ma tam cienia skruchy, śladów wyrzutów sumienia, czy współczucia dla ofiar i ich rodzin.
Anders Breivik 22 lipca 2011 roku zdetonował ładunki wybuchowe przed budynkami rządowymi w Oslo. Dwie godziny później otworzył ogień do młodzieży przebywającej na obozie na wyspie Utoya. Zabił 77 osób.
Breivik sam oddał się w ręce policji. Zamachów dokonał „by chronić Norwegię przed islamem i wielokulturowością”. Został skazany na 21 lat więzienia z możliwością przedłużania kary.
Polskie Radio, tk
W swoim liście Breivik również narzeka na warunki, w których jest przetrzymywany – „najgorsze w Europie”. Twierdzi również, że są zaprzeczeniem należnych mu praw obywatelskich, a stworzono je, by doprowadzić go do samobójstwa.
Cały list zajął 30 stron. Jednak, jak podkreślają norweskie media, nie ma tam cienia skruchy, śladów wyrzutów sumienia, czy współczucia dla ofiar i ich rodzin.
Anders Breivik 22 lipca 2011 roku zdetonował ładunki wybuchowe przed budynkami rządowymi w Oslo. Dwie godziny później otworzył ogień do młodzieży przebywającej na obozie na wyspie Utoya. Zabił 77 osób.
Breivik sam oddał się w ręce policji. Zamachów dokonał „by chronić Norwegię przed islamem i wielokulturowością”. Został skazany na 21 lat więzienia z możliwością przedłużania kary.
Polskie Radio, tk