Dennis Rodman wrócił do USA z Korei Północnej, w której gościł po raz czwarty. Odwiedza tam przywódcę reżimu, swojego "kumpla", Kim Dzong Una, za co jest krytykowany przez światową opinię publiczną.
- Bardzo współczuję tym wszystkim ludziom w Korei Północnej, ale nie jestem prezydentem, tylko Dennisem Rodmanem. Jednostką, która chce pokazać światu, że można się dogadać i być przez jeden dzień po prostu szczęśliwym - powiedział dziennikarzom Rodman, a następnie się rozpłakał.
ja, CNN Newsource/x-news
ja, CNN Newsource/x-news