Magazyn "Closer" opublikował w ubiegłym tygodniu zdjęcia Hollande'a wchodzącego do apartamentu aktorki Julie Gayet 31 grudnia 2013 r. i wychodząca następnego dnia rano. Francuzi dyskutują, czy ewentualny romans to osobista sprawa prezydenta.
Zdaniem dziennikarza Radio France Internationale Piotra Moszyńskiego poprawność polityczna nakazuje Francuzom mówienie, że romans to prywatna sprawa prezydenta. Tak jednak nie jest. - Żyjąc wiele lat we Francji, nie wierzę, że ludność, która na co dzień pasjami ogląda łzawe seriale, która pasjami chodzi na hollywoodzkie melodramaty, nie była zainteresowana tą historią - mówi Moszyński na antenie TOK FM.
Jak mówi dziennikarz francuskiego radia, nie tylko przeciętni Francuzi znaleźliby powody, by interesować się rzekomym romansem Hollande'a. - Nie to jest najbardziej niepokojące. Schadzki odbywały się w mieszkaniu, którego właściciel związany jest z mafią korsykańską - zauważa Moszyński.
- Wyobraźmy sobie, że to mieszkanie nie jest tylko miejscem schadzek prezydenta z kochanką, ale również miejscem spotkań działaczy mafii korsykańskiej. Albo że mafia, zorientowawszy się, że prezydent tam bywa, instaluje tam dyskretne kamery i mikrofony, a następnie nagrane materiały wykorzystuje do szantażu prezydenta. To są rzeczy potencjalnie bardzo poważne - dodaje dziennikarz FRI.
Od 2007 roku Hollande jest związany z Valerie Trierweiler. Nie są oficjalnie małżeństwem. Partnerka prezydenta po doniesieniach medialnych o jego rzekomym romansie trafiła do szpitala. Jak zdradziła jej asystentka, gdy Trierweiler odpocznie zastanowi się, czy odejdzie od Hollande'a.
Po nagłośnieniu sprawy rzekomego romansu ministerstwo kultury zablokowało nominację Julie Gayet do Akademii Francuskiej w Rzymie. Jak pisze "The Independent", w ocenie komentatorów, blokada nominacji jest karą za domniemany romans aktorki z prezydentem Francji.
sjk, TOK FM, RMF FM, "The Independent", Wprost.pl
Jak mówi dziennikarz francuskiego radia, nie tylko przeciętni Francuzi znaleźliby powody, by interesować się rzekomym romansem Hollande'a. - Nie to jest najbardziej niepokojące. Schadzki odbywały się w mieszkaniu, którego właściciel związany jest z mafią korsykańską - zauważa Moszyński.
- Wyobraźmy sobie, że to mieszkanie nie jest tylko miejscem schadzek prezydenta z kochanką, ale również miejscem spotkań działaczy mafii korsykańskiej. Albo że mafia, zorientowawszy się, że prezydent tam bywa, instaluje tam dyskretne kamery i mikrofony, a następnie nagrane materiały wykorzystuje do szantażu prezydenta. To są rzeczy potencjalnie bardzo poważne - dodaje dziennikarz FRI.
Od 2007 roku Hollande jest związany z Valerie Trierweiler. Nie są oficjalnie małżeństwem. Partnerka prezydenta po doniesieniach medialnych o jego rzekomym romansie trafiła do szpitala. Jak zdradziła jej asystentka, gdy Trierweiler odpocznie zastanowi się, czy odejdzie od Hollande'a.
Po nagłośnieniu sprawy rzekomego romansu ministerstwo kultury zablokowało nominację Julie Gayet do Akademii Francuskiej w Rzymie. Jak pisze "The Independent", w ocenie komentatorów, blokada nominacji jest karą za domniemany romans aktorki z prezydentem Francji.
sjk, TOK FM, RMF FM, "The Independent", Wprost.pl