Prezydent USA zapowiedział, że zamiast podsłuchiwać przywódców zaprzyjaźnionych państw, aby poznać ich opinię na daną sprawę, "po prostu podniesie słuchawkę telefonu i do nich zadzwoni" - podaje TVN24.
Zakończyła się konferencja prezydenta USA Baracka Obamy, dotycząca reformy w programach inwigilacji prowadzonych przez wywiad USA - podaje TVN24.
- Najważniejszym przesłaniem do obywateli świata jest to, że USA nie szpiegują normalnych osób, które nie stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. Bierzemy pod uwagę ich prywatność w kształtowaniu naszych praw. Dotyczy to oczywiście również przywódców – powiedział Obama.
Prezydent powiedział, że czasem odnosi wrażenie, że USA są traktowane według innych standardów. - Przyznam, że gotowość niektórych do automatycznego uznawania intencji naszego rządu za najgorsze z możliwych, bywa frustrująca. Nikt nie oczekuje od Chin otwartej debaty na temat działań ich wywiadu, czy wzięcia przez Rosję pod uwagę praw swoich obywateli – powiedział Obama.
Obama ogłosił, że wywiad USA nie będzie podsłuchiwał przywódców państw sojuszniczych, chyba że będzie tego wymagać najwyższe bezpieczeństwo narodowe. Amerykanie nadal będą zbierać informacje na temat planów i zamiarów innych państw, tak jak robią to "wszyscy inni". - Nie będziemy jednak przepraszać za to, że mamy w tym zakresie znacznie większe możliwości - zaznaczył Obama.
Według Obamy wiele krajów, w tym te, które otwarcie krytykowały USA, prywatnie przyznają, że Stany mają kluczową rolę w zapewnianiu bezpieczeństwa na świecie i prowadzeniu globalnych działań wywiadowczych.
- Mamy prawdziwych wrogów i stoimy przed prawdziwymi wyzwaniami. Wywiad odgrywa w ich zwalczaniu kluczową rolę. Nie możemy jednostronnie rozbroić naszych służb. – powiedział Obama. -Musimy zachować zaufanie Amerykanów do ludzi, którzy maja strzec ich bezpieczeństwa.
TVN24, kt
- Najważniejszym przesłaniem do obywateli świata jest to, że USA nie szpiegują normalnych osób, które nie stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. Bierzemy pod uwagę ich prywatność w kształtowaniu naszych praw. Dotyczy to oczywiście również przywódców – powiedział Obama.
Prezydent powiedział, że czasem odnosi wrażenie, że USA są traktowane według innych standardów. - Przyznam, że gotowość niektórych do automatycznego uznawania intencji naszego rządu za najgorsze z możliwych, bywa frustrująca. Nikt nie oczekuje od Chin otwartej debaty na temat działań ich wywiadu, czy wzięcia przez Rosję pod uwagę praw swoich obywateli – powiedział Obama.
Obama ogłosił, że wywiad USA nie będzie podsłuchiwał przywódców państw sojuszniczych, chyba że będzie tego wymagać najwyższe bezpieczeństwo narodowe. Amerykanie nadal będą zbierać informacje na temat planów i zamiarów innych państw, tak jak robią to "wszyscy inni". - Nie będziemy jednak przepraszać za to, że mamy w tym zakresie znacznie większe możliwości - zaznaczył Obama.
Według Obamy wiele krajów, w tym te, które otwarcie krytykowały USA, prywatnie przyznają, że Stany mają kluczową rolę w zapewnianiu bezpieczeństwa na świecie i prowadzeniu globalnych działań wywiadowczych.
- Mamy prawdziwych wrogów i stoimy przed prawdziwymi wyzwaniami. Wywiad odgrywa w ich zwalczaniu kluczową rolę. Nie możemy jednostronnie rozbroić naszych służb. – powiedział Obama. -Musimy zachować zaufanie Amerykanów do ludzi, którzy maja strzec ich bezpieczeństwa.
TVN24, kt